Polska mistrzyni UFC wagi słomkowej po raz pierwszy w karierze będzie broniła mistrzowskiego pasa. Joanna Jędrzejczyk podczas UFC Fight Night w Berlinie zmierzy się z Jessicą Penne.
Polka przebojem wdarła się do najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie i zrobiła furorę. W trzeciej walce w UFC rywalizowała o mistrzowski pas. Wcześniej dobre wrażenie pozostawiła po sobie w walce z Julianą de Lima Carneiro i zwłaszcza w starciu z Claudią Gadelhą. W pojedynku z mocną Brazylijką Polka udowodniła klasę i pokazała, że potrafi wyjść z opresji. Wydawało się, że Jędrzejczyk stoi na straconej pozycji, jednak postawiła trudne warunki, co sprawiło, że Gadelha musiała pogodzić się z porażką. Prawdziwy repertuar zagrań Polka pokazała w starciu z Carlą Esparzą. Jędrzejczyk walczyła o pas i od początku nie pozostawiła rywalce złudzeń, że za wszelką cenę chce, aby trafił on w jej ręce. Esparza musiała odpierać ataki polskiej fighterki. Jędrzejczyk zakończyła pojedynek w drugiej rundzie po serii ciosów, na które rywalka nie była w stanie odpowiedzieć. Czy Jessica Penne zatrzyma pochód 27-latki z Olsztyna?
Podczas ceremonii ważenia panie nie szczędziły sobie uprzejmości. Polka wręczyła Amerykance naszyjnik z makaronu penne, a ta zrewanżowała się Jędrzejczyk pierścieniem Golluma. 32-latka jest nastawiona bojowo. Nie przestraszyła się mistrzyni podczas ceremonii ważenia, okazała się pewna siebie, opanowana i żądna walki. Co pokaże w oktagonie? Penne ponad pięćdziesiąt procent swoich pojedynków kończy przez poddanie rywalek. Do tej pory w UFC stoczyła jedną walkę, w której uporała się z Randą Markos. Wcześniej rywalizowała na galach organizacji Invicta FC, kilka pojedynków stoczyła w Bellatorze. Penne ostatnią porażkę w swojej karierze zanotowała w kwietniu 2013 roku, kiedy uległa Michelle Waterson. Jędrzejczyk jeszcze nie przegrała podczas swoich występów w MMA.
Spojrzą sobie głęboko w oczy i ruszą do rywalizacji. Jędrzejczyk udowodniła, że stać ją na wiele i ma charakter, aby być mistrzynią. Penne jest zdeterminowana i gotowa na wymianę. Zapowiada się ciekawa walka, w której dominować może aktywność.
W Berlinie zaprezentują się dwaj Polacy. Piotr Hallmann wraca do UFC po dziewięciomiesięcznej dyskwalifikacji spowodowanej stosowaniem dopingu. Dla „Płetwala” będzie to piąty pojedynek dla najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie. Do tej pory dwa pojedynki wygrał, dwa przegrał. Jego rywalem w Berlinie będzie Magomed Mustafaev. Dla Rosjanina będzie to debiut w UFC. 26-latek jest twardym fighterem, jak przystało na zawodników ze Wschodu. Pierwszą walkę w UFC stoczy również Łukasz Sajewski. 24-latek w swojej karierze nie zanotował jeszcze porażki i zanotował trzynaście zwycięstw. W maju ubiegłego roku odprawił Igora Egorova. Rywalem Polaka będzie doświadczony Niemiec Nick Hein, który w UFC debiutował rok temu. W pierwszej walce okazał się lepszy od Drew Dobora, a w kolejnym występie musiał uznać wyższość Jamesa Vicka.
KM