13.03.2015

#Jędrzejczyk idzie na wojnę

Polską zawodniczkę interesuje tylko jedno – mistrzowski pas. 14 marca podczas gali UFC 185 w Dallas Joanna Jędrzejczyk zmierzy się z Carlą Esparzą w pojedynku, którego stawką będzie mistrzostwo wagi słomkowej.

Polka musi zrobić tylko jeden krok, aby wejść na szczyt. Tak niewiele dzieli ją od spełnienia marzeń i ogromnego szczęścia. Jędrzejczyk jest blisko, ale musi być gotowa na wojnę. Carla Esparza tanio skóry nie sprzeda i zrobi wszystko, aby pozostać mistrzynią. Plany Jędrzejczyk są nieco inne, Polka chce odebrać tytuł rywalce. Czy w takim wypadku możliwy jest kompromis? Brzmi to dość śmiesznie. Kompromis w walce? Gdzie tam! Nie będzie żadnych pertraktacji, oktagon wszystko rozstrzygnie. Któraś ze stron będzie musiała ustąpić i przyjąć rację drugiej. Jak to będzie wyglądało?

Joanna Jędrzejczyk uwiodła UFC, szybko dotarła na salony. Pierwszą walkę dla najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie stoczyła w lipcu ubiegłego roku. Polka na punkty pokonała Julianę de Lima Carneiro. Drugi występ Jędrzejczyk w UFC był niezwykle efektywny, emocjonujący i rozbudził apetyty na kolejne występy naszej zawodniczki. Choć nie obyło się bez wątpliwości. Sędziowie uznali, że Jędrzejczyk była lepsza, Claudia Gadelha musiała pogodzić się z porażką, choć uznawała ją za niesłuszną. Polka zaprezentowała w rywalizacji z Brazylijką charakter i ambicję, które pomogły przetrwać jej trudne chwile. Jędrzejczyk pokazała się światu w 2013 roku, kiedy to w Moskwie wygrała z Julią Berezikovą. Był to pierwszy sygnał, że w kobiecym MMA pojawia się ciekawa postać. W czerwcu 2014 roku podczas gali CWFC Super Saturady przez nokaut pokonała Rosi Sexton, a miesiąc później podpisała kontrakt z UFC. Kariera Jędrzejczyk rozwija się błyskawicznie, a Polka staje obecnie przed życiową szansą.

Jeden warunek – wygrana z Esparzą. Można zachwalać Jędrzejczyk i wspierać ją w drodze do sukcesu, ale należy uświadomić sobie, że zwycięstwo nie przyjdzie łatwo. Esparza to zawodniczka wysokich lotów. De facto – ma mniejsze doświadczenie niż Jędrzejczyk w UFC. Esparza stoczyła zaledwie jeden pojedynek, ale już jest mistrzynią wagi słomkowej. 27-latka w debiucie w UFC pokonała przez duszenie Rosę Namajunas. Z powodzeniem radziła sobie podczas występów w organizacji Invicta FC, gdzie była mistrzynią w kategorii do 52 kg. Amerykanka poniosła w swojej karierze dwie porażki, ale są to odległe czasy. Ostatni pojedynek Esparza przegrała w czerwcu 2011 roku z Jessicą Aguilar. Jędrzejczyk wtedy koncentrowała się jeszcze na kickboxingu. Esparza jest fenomenalna na płaszczyźnie zapaśniczej i tu będzie upatrywała recepty na sukces. Jędrzejczyk dominuje w stójce, jednak intensywne treningi wyraźnie poprawiły jej umiejętności w parterze. Mimo wszystko Polka musi być uważna „na plecach”.

Jędrzejczyk jest zmotywowana i celuje w zdobycie mistrzowskiego pasa. Stara zasada: Polka może, Esparza musi. Jędrzejczyk jest w uprzywilejowanej pozycji – trudniej jest obronić niż zdobyć. Jedna i druga wykonały duży postęp, z miejsca stały się czołowymi postaciami kobiecego UFC. Joanna Jędrzejczyk staje przed ogromną szansą na zapisanie się w historii polskiego MMA. Polka zdecydowała się kontynuować swoją karierą poza granicami kraju i dość szybko może stać się mistrzynią najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie. Czy w Dallas spełni swoje marzenia? Wystarczy, że uczyni krok.

KM