Dawid Kasperski nie boi się kolejnych wyzwań. Polski kickboxer pojechał do rumuńskiej miejscowości Mamaja, aby wystąpić na gali Superkombat WGP 2016. Kasperski pokazał się z dobrej strony i Alexandru Negrea musiał pogodzić się z porażką.
Polski zawodnik ma dobre wspomnienia związane z występami w Rumunii. W kwietniu 2014 roku wygrał turniej World Grand Prix na gali organizacji Superkombat. Kolejną wizytę również będzie wspominał miło.
Rozdawał karty
Negrea nie potrafił wykorzystać atutu własnego terenu. Z kolei Kasperski skoncentrował się tylko i wyłącznie na walce, nie zwracając uwagi na czynniki zewnętrzne. W ringu był on i rywal, co miało najważniejsze znaczenie. Kasperski konsekwentnie realizował swój plan.
26-letni zawodnik rywalizujący w kategorii 86kg dyktował warunki rywalizacji. Reprezentant Punchera Wrocław wyznaczał tempo walki, co z pewnością frustrowało Rumuna, ale ten nie był w stanie znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Kasperskiego. Polak atakował na dystansie uderzeniami i kopnięciami, które dochodziły do celu. Negrea liczył, że uda mu się zagrozić Kasperskiemu sierpami, jednak ta sztuka nie powiodła się.
Na plus 26-latka należy zapisać również przygotowanie kondycyjne. Mimo upływających minut po Kasperskim nie widać było nadmiernego zmęczenia, czego nie można powiedzieć o Negrei. Rumun nie wytrzymał trudów starcia, nie potrafił również zagrozić Polakowi. Konsekwencja Kasperskiego okazała się kluczem do zwycięstwa. Sędziowie zdecydowanie wskazali na 26-letniego zawodnika wrocławskiego Punchera.
Warto przypomnieć, że walka miała szczególną wartość. Zwycięstwo dawało przepustkę do rywalizacji o pas mistrzowski w wadze super półciężkiej. Kasperski może już myśleć o starciu z Cesarem Almeidą.
Nie było Morosanu
W Rumunii wszyscy liczyli, że w ringu w kolejnym pojedynku na zasadach K-1 zobaczą Catalina Morosanu. Faworyt gospodarzy jednak nie wystąpił. W ostatniej chwili zastąpił go Sebastian Cozmanca, który w rywalizacji z Muratem Aygunem pokazał się z dobrej strony. Rumun walczył ambitnie, nieustępliwie i skutecznie. Z kolei Aygun to mocny zawodnik, który potrafi wyjść z opresji. Walka trzymała w napięciu i konieczna była dodatkowa runda. Po niej sędziowie uznali, że zwycięstwo należy się Turkowi.
Już w pierwszej rundzie w 71kg z rywalizacją pożegnał się Rangel Ivanov. Napór Amansio Paraschiva dał efekt i Rumun mógł cieszyć się z wygranej. W kategorii ciężkiej Andrei Sugar nie dał rady Robertowi Constantinowi. Włoch w drugiej rundzie znokautował Rumuna.
Na zdjęciu Dawid Kasperski po wygranej na gali Angels of Glory z Menno van Roosmalenem.
KM