30.11.2018

#Kołecki żegna się z Babilon MMA

Szymon Kołecki poinformował o zakończeniu przygody z federacją Babilon MMA, dla której stoczył cztery pojedynki.

Jako sztangista osiągnął niemalże wszystko. Kołecki stawał na podium Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata oraz mistrzostw Europy. W 2017 roku został mistrzem olimpijskim z… Pekinu, choć impreza odbyła się dziewięć lat wcześniej. Zwycięzca Ilja Iljin został przyłapany na stosowaniu dopingu. W październiku 2012 roku Szymon Kołecki podjął decyzję o zakończeniu kariery z powodu kontuzji kolana. 

Ostatecznie jednak wrócił do sportu. Kołecki zdecydował się rywalizować w MMA. Pierwszą walkę stoczył w marcu 2017 roku podczas gali PLMMA 72 i szybko odprawił Dariusza Kazimierczuka. Z czasem trafił do organizacji Babilon MMA. Trzy walki wygrał przed czasem, jednak w ostatnim występie (sierpień 2018) zanotował porażkę. Lepszy od Kołeckiego okazał się Michał Bobrowski.

36-latek podjął decyzję o rozstaniu z Babilon MMA. – Przynajmniej na jakiś czas kończy się moja przygoda z federacją Babilon MMA. Okres prawie półtorarocznej współpracy zapisał się w mojej pamięci jako wspaniały czas, w którym mogłem pracować nad swoim rozwojem sportowym, jako czas, w którym czułem się częścią dynamicznie rozwijającego się projektu, jakim jest Babilon MMA, jako czas, w którym byłem dla federacji topowym zawodnikiem, co miałem okazję często odczuwać – poinformował Szymon Kołecki za pośrednictwem Facebooka.

Zawodnik zaznaczył również, ile dała mu ta przygoda. – Dzięki ciężkiej pracy, zaangażowaniu i opiece Tomasza Babilońskiego miałem okazję stoczyć 5 świetnych pojedynków, które są dla mnie bezcenne. Za ten okres, za tą wzorową współpracę, za to wszystko, co mnie spotkało w Babilon MMA chcę Tomkowi serdecznie podziękować, życzyć mu dalszych sukcesów i obiecać, że zawsze w każdej możliwej sytuacji Babilon MMA może liczyć na moje wsparcie w ramach moich możliwości – napisał Kołecki.

Fot. Szymon Kołecki Facebook

KM