10.10.2014

#Komisja zablokowała Wolaka

Paweł Wolak, były bokser, który walczył głównie w Stanach Zjednoczonych postanowił spróbować swoich sił w mieszanych sztukach walki. Popularny „Wściekły Byk” odwiesił rękawice w grudniu 2011 roku i rozpoczął nowy etap.

Wolak przygotowywał się do debiutu w formule MMA. Ciężkie treningi, godziny spędzone na sali, wysiłek, zmęczenie – to dokładny opis codzienności zawodnika. Wolak miał swoją pierwszą walkę w MMA stoczyć 11 października w Hoffman Estates, jednak tego nie uczyni. Przeszkodą okazały się kwestie formalno – urzędowe. Komisja Stanowa Illinois uznała, że były bokser nie może stoczyć pojedynku w formule MMA z powodu braku doświadczenia. Tak uargumentowana została decyzja pozbawiająca Wolaka szans debiutu.

Warto w tym miejscu przytoczyć kilka faktów. Cofnąć się kilka lat wstecz i pochylić nad karierą Wolaka. W 2004 roku pięściarz przeszedł na zawodowstwo, decyzję o zakończeniu kariery podjął w 2011 roku. Jakby nie patrzeć – siedem lat w ringu. W tym czasie Polak z amerykańskim paszportem stoczył trzydzieści dwie walki, z których dwadzieścia dziewięć wygrał, dwie przegrał i jedną zremisował. Warto nadmienić, że w czerwcu 2012 roku Amerykański Związek Dziennikarzy Bokserskich przyznał mu wyróżnienie za walkę roku (pojedynek z lipca 2011 roku z Delvinem Rodriguezem). Wolak stoczył ponad trzydzieści walk, regularnie prezentował się na amerykańskich ringach, swego czasu pokonał Yuriego Foremana, byłego mistrza świata WBA i pozwala to twierdzić, że zaznaczył swoją obecność w świecie boksu. W pewnym momencie powiedział stop, wyraził chęć odejścia. Postanowił spróbować swoich sił w mieszanych sztukach walki.

Do kwestii debiutu w MMA podszedł bardzo poważnie. Przez dwa lata regularnie trenował z Eddim Alvarezem i legendą mieszanych sztuk walki Brazylijczykiem Renzo Gracie. Wolak starał się przygotować do pierwszej walki w MMA kompleksowo. Chciał poznać ten świat i pobierał nauki u najlepszych. Sam Alvarez polecał Wolaka w następujących słowach: „ ma wyjątkowe umiejętności i jest zaskakująco wszechstronnym zawodnikiem formuły MMA”. Sam fakt, że Renzo Gracie trenował zawodnika, bacznie mu się przyglądał i wyrażał zadowolenie z jego postawy jest podstawą do wysnucia określonych wniosków. Jednak nie dla Komisji. Komisji, która uznała, że Wolak musi stoczyć amatorsko minimum pięć walk w stanie Illinois, które będą określały jego profil i pozwalały zdefiniować jego umiejętności. Dopiero wtedy można by pomyśleć o zawodowstwie.

Pytanie podstawowe: o co chodzi? Wolak ma na polu sportów walki doświadczenie, które jest udokumentowane. Z pewnością podstawa ku weryfikacji jego potencjału jest dostępna do analizy, więc dlaczego Komisja nie pokusiła się o to? Takie działanie zakrawa na absurd. Można zrozumieć wiele, że musi być pewien poziom, trzeba spełniać określone warunki. Jednak w tym wypadku widoczne staje się wszechmoc urzędnicza, biurokratyczna. Oczywiście, nie jest ona powszechna. Dotyczy stanu Illinois, jednak na tym przykładzie wyraźnie widać jak takie działania destabilizują podstawy funkcjonowania na różnych płaszczyznach życia. Bo warto zauważyć, że nijak ma się decyzja owej komisji do stanu faktycznego. Gdyż mamy zawodnika z doświadczeniem, a nie Zdzisława Podbiętkę (nazwisko rzecz jasna przypadkowe), który w czasie wolnym zapragnął wspiąć się na wyżyny swojej sprawności fizycznej i chce stoczyć pojedynek w MMA. Porusza fakt, że były bokser w sposób fachowy (przez okres dwóch lat) przygotowuje się do pojedynku, do zmiany klimatu w towarzystwie takiej postaci jak Renzo Gracie. Wydaje się naturalne, że taki autorytet i jego opinia są wystarczającym dowodem potwierdzającym umiejętności Wolaka.

Z drugiej strony przepis to przepis. Żyjemy w czasach, w których prawo wszystko określa i należy go przestrzegać. Na tej płaszczyźnie wszystko jest w porządku. Pytanie tylko: czy o to chodzi w  sporcie? Konkretnie w sportach walki. W żaden sposób nie negujemy przestrzegania prawa, bo to rzecz oczywista. Chodzi raczej o tworzenie przepisów bardziej przystających do rzeczywistości.

Bo jak racjonalnie wytłumaczyć, że osobnik  mający za sobą siedem lat zawodowej kariery w boksie uznawany jest za niedoświadczonego i z tego  tytułu nie może walczyć w MMA? Komisja podjęła taką, a nie inną decyzję. Paweł Wolak musi zatem poczekać na oficjalny debiut w MMA. Jak na razie – blokada.

 

KM