Wojciech Kosowski, wybitny zawodnik kickboxingu, będzie jedną z gwiazd gali Fighters Night 3, która odbędzie się 28 lutego podczas obchodów 25-lecia Polskiego Związku Kickboxingu.
Reprezentant warszawskiej Palestry w limicie wagowym do 75 kg zmierzy się ze Słowakiem Miroslawem Smolarem. Fighterzy nigdy wcześniej nie mieli okazji się spotkać, choć występowali razem podczas Pucharów Świata w Szeged. Kosowski podkreśla, że Smolar będzie niewygodnym przeciwnikiem. – Nigdy nie miałem okazji spotkać się w ringu z tym zawodnikiem. Żadnego przeciwnika nie można lekceważyć. Na pewno nie będzie wygodnym dla mnie oponentem. Jest ruchliwy, skoczny, wydaje się nawet chaotyczny, co powoduje, że jest bardziej nieprzewidywalny i niebezpieczny – powiedział nam mistrz świata Pro-Am w tajskim boksie z 2014 roku. Kosowski będzie rywalizował ze Smolarem w K-1, jednak preferowałby walkę w innej odsłonie. – Zdecydowanie wolałbym konfrontację z nim na zasadach muay thai z dopuszczalnym klinczem. W K-1 rules mimo, że jest mniej utytułowany ode mnie, to szanse są wyrównane.
Kosowski wystąpi w Kielcach podczas obchodów 25-lecia Polskiego Związku Kickboxingu. Okazja do świętowania, a zarazem dokonywania analiz i wyciągania wniosków. PZKb wspiera zawodników w rozwoju ich karier, zarówno na płaszczyźnie sportowej jak i finansowej. Kickboxing stopniowo rozwija się w Polsce, choć jego popularność jest nadal skromna. Mimo to historia dyscypliny jest bogata i mamy wielu utytułowanych fighterów. – Polski Związek Kickboxingu to związek z tradycjami. Trwale rozwija się od 1989 roku. Wiele osób kojarzy go z legendami kickboxingu, takimi jak sam Marek Piotrowski, Przemysław Saleta, Józef Warchoł, Piotr Siegoczyński, Bogdan Sawicki oraz trenerem kadry z tamtych lat, a obecnym prezesem PZKB Andrzejem Palaczem – wyliczał Kosowski. Obecnie Polska może poszczycić się również wybitnymi zawodnikami. Najwyższe z możliwych umiejętności charakteryzują Kosowskiego, Głogowskiego, Parchetę czy Jędrzejczyka. Dodatkowo mamy wielu zawodników z potencjałem, którzy odnoszą sukcesy m.in. Kamila Rutę, Jerzego Wrońskiego czy Łukasza Wichowskiego. Zawodnik Palestry dodał, że na przestrzeni lat doszło do istotnej zmiany. – Teraz czas by ludzie zapoznali się z "nowym kickboxingiem", który zyskuje coraz większą popularność na świecie, czyli K-1 rules – mówił nam Kosowski. Z pewnością jest to istotne na płaszczyźnie widowiskowości dyscypliny i dostarczania widzom dodatkowych wrażeń.
30-letni Kosowski to wybitny zawodnik, który zdobywał medale na mistrzostwach świata i Europy, Pucharach Świata oraz na polu krajowym. Jednakże najlepszy okres w jego karierze to lata 2006-2007. W Bangkoku sięgnął po brązowy medal mistrzostw świata, a w Vigo po brąz mistrzostw Europy w muay thai WMF. Ponadto, wygrywał rankingi PZKb i zdobył Puchar Świata w Szeged. Na szczyt wrócił w 2010 roku, kiedy po raz kolejny zachwycał formą i gromił kolejnych rywali. Ostatnim sukcesem Kosowskiego jest mistrzostwo świata Pro-Am w tajskim boksie 2014. Obecnie poświęca swoją uwagę treningom personalnym, z których czerpie satysfakcję. Kosowski ma plany powrotu na szczyt, jednak w tym roku nie wystąpi w mistrzostwach świata. – Na razie nie wybiegam zbyt w przyszłość. Po najbliższej walce zdecyduję, co dalej. Pewne jest to, że nie jadę w tym roku na MŚ Muay Thai WMF – zdradził nam Kosowski. Utytułowany zawodnik z pewnością stoczy jeszcze wiele widowiskowych walk w muay thai. Liczymy na kolejne medale przywiezione z mistrzowskich imprez przez Kosowskiego. Jak sam mówi wszystko jest w jego rękach. – Jeśli chcę nadal zdobywać najwyższe trofea jako zawodnik, to teraz czas na kolejny rozwój i powrót do formy z lat 2006- 2007 oraz 2010.
KM