Magomedmurad Gadżijew zaliczył bardzo dobry występ podczas I Igrzysk Europejskich w Baku. Pochodzący z Dagestanu zapaśnik w kategorii 70kg sięgnął po srebrny medal.
Reprezentant Polski udział w Igrzyskach Europejskich rozpoczął od kwalifikacji. Gadżijew poradził sobie z trudnymi warunkami i wysiłkiem związanym z rywalizacją. Zapaśnik dotarł aż do finału, jednak złota nie wywalczył.
Ta pierwsza runda
Pierwszym rywalem Gadżijewa był Miroslav Kirow, który nie sprawił reprezentantowi Polski większych problemów. Bułgar musiał pogodzić się z porażką 0:5. Zapowiadało się, że w 1/8 finału będzie ciężko, bo Polak trafił na reprezentanta gospodarzy. Rusłan Dibirgadżijew liczył na wygraną, ale się przeliczył. Doping publiczności nie pomógł reprezentantowi gospodarzy, a Gadżijew pokazał, że jest w dobrej dyspozycji i zwyciężył 7:2.
Przez ćwierćfinał reprezentant Polski przeszedł jak burza, a w półfinale pokazał prawdziwą klasę. Zsombor Gulyas nie miał najmniejszych szans w starciu z zapaśnikiem z Białogardu. Dawit Tlaszadzem był ostatnią przeszkodą na drodze Gadżijewa do finału. Pochodzący z Dagestanu zapaśnik wiedział, że jest w strefie medalowej, ale mierzył w złoto. Gruzin padł jego ofiarą już w pierwszej rundzie. Gadżijew rozbił swojego rywala 10:0 i czekał na finał. Wszystko wskazywało na to, że reprezentanta Polski stać na złoto.
W finałowej walce Gadżijew spotkał Rosjanina Magomedrasula Gazimagomiedowa, który również pochodzi z Dagestanu. Reprezentant Polski nadawał ton rywalizacji w pierwszej rundzie i wydawało się, że jest na najlepszej drodze do zwycięstwa. W końcówce akcja Gadżijewa zakończyła się korzystanie dla jego rywala, gdyż sędziowie przyznali punkt Gazimagomiedowowi. Rosjanin wygrał pierwszą odsłonę 2:1. Gadżijew spuścił z tonu i w drugiej rundzie był ostrożny. Dopiero w końcówce reprezentant Polski zaczął atakować, ale było już zbyt późno. Rosjanin skutecznie się bronił i to na jego szyi zawisło złoto.
Brąz Marcinkiewicza
Nie tylko Gadżijew stanął w Baku na podium. Serce do walki pokazał Radosław Marcinkiewicz, który w kategorii 86kg sięgnął po brązowy medal.
Polak w decydującej walce stanął przed trudnym wyzwaniem. Rywalem Marcinkiewicza był Nurmaqomed Qadjiyev z Azerbejdżanu. Tym samym Polak, podobnie jak Gadżijew w 1/8 finału, walczył pod ogromną presją. Wiadomo, że ściany pomagają gospodarzom, a dodatkowo Qadjiyeva dopingowała żywiołowa publiczność. Mimo to Marcinkiewicz nie dał się wytrącić z równowagi.
Początek walki nie zapowiadał sukcesu. Polak był spięty i nie przejawiał ochoty do rywalizacji. Po pierwszej rundzie Marcinkiewicz przegrywał 0:3. Nasz zapaśnik był cierpliwy i czekał na właściwy moment do ataku. Upływały kolejne sekundy, a Polak nadal przegrywał. Brązowy medal oddalał się, ale w końcu Marcinkiewicz postanowił zaatakować. Precyzyjne sprowadzenie sprawiło, że Polak zdobył decydujące o zwycięstwie punkty. Marcinkiewicz wygrał 5:3 i mógł cieszyć się z trzeciego miejsca na podium podczas I Igrzysk Europejskich.
KM