14.09.2015

#Krok w kierunku wielkiej walki?

Niemożliwe staje się możliwe. Tak można mówić po zakontraktowaniu walki Mamed Khalidov-Michał Materla. W Polsce ten pojedynek był wyczekiwany. Tak samo jak na całym świecie wszyscy liczą na starcie Cristiane Justino i Rondy Rousey.

Bez wątpienia to najlepsze zawodniczki mieszanych sztuk walki na świecie. O ich rywalizacji mówi się od dłuższego czasu, jednak na drodze do pojedynku pojawiają się przeszkody.

Cyborg” schodzi

Problem dotyczy wagi obu zawodniczek. Rousey jest o kilka kilogramów lżejsza od Justino. Teoretycznie Amerykanka i Brazylijka chcą się spotkać, aby dać odpowiedź na frapujące wszystkich pytanie, która z nich jest lepsza. Chęci są, ale brak porozumienia. Obie panie mają trudności w ustaleniu limitu wagowego walki.

Justino rozbija kolejne rywalki w organizacji Invicta, gdzie jest królową wagi piórkowej. Z kolei Rousey, brązowa medalista olimpijska z Pekinu w judo, weszła na szczyt w UFC. 28-latka dominuje w wadze koguciej i dosłownie miażdży kolejne rywalki. Dlatego cały świat chce zobaczyć to starcie, w którym dojdzie do spotkania Rousey i Justino, czyli szybkości, celności, bezwzględności, wysokich umiejętności w najlepszym wydaniu. Wszyscy chcą, panie też, ale pojedynek jest gdzieś w oddali.

Czy na pewno? Być może to Justino zrobi krok w kierunku pojedynku. Swego czasu UFC stawiało warunek, że zakontraktuje walkę, jeśli „Cyborg” będzie w stanie zejść do 135 funtów wagi. Zawodniczka z Brazylii podjęła działania, aby tak się stało. Nie z dnia na dzień, lecz stopniowo. Justino stoczy kolejną walkę w listopadzie, nazwisko jej rywalki nie jest jeszcze znane. Pojedynek ma odbyć się w limicie 140 funtów, czyli niższym niż zazwyczaj walczy „Cyborg”. Wydaje się, że to działania zmierzające do spełnienia wymagań, co pozwoli na doprowadzenie do podpisania kontraktu na starcie z Rousey.

Kolejnym krokiem będzie zapewne zejście do 135 funtów, a więc do wagi „Rowdy”. Zatem Justino stoczy jeszcze dwa pojedynki, aby osiągnąć wymagany limit. Zgodnie z matematyką można spodziewać się, że w przyszłym roku dojdzie do wielkiego pojedynku. Jeśli na drodze nie pojawią się inne przeszkody.

Rousey wytyka

Obie mają we krwi zapisane zwycięstwo. „Cyborg” w swojej karierze zaliczyła wpadkę. Na początku kariery przegrała z Ericą Paes. Justino ma również na sumieniu jeszcze jedno przewinienie. W grudniu 2011 roku rywalizowała z Hiroko Yamanaką. Walkę uznano za „no contest”. Dlaczego? Justino zaliczyła wpadkę na testach antydopingowych i to jest element, którego chętnie „czepia” się Rousey. Mówią, że wszystkie chwyty są dozwolone.

Królowa UFC 15 listopada stanie przed kolejnym wyzwaniem. Holly Holm jeszcze nigdy nie przegrała, ale Rousey wielu zawodniczkom zaaplikowała gorycz porażki. Czy tym razem będzie podobnie? Mistrzyni UFC musi być w formie, bo nie wiadomo, kiedy Justino przystąpi do ataku. Ich rywalizacja jest widoczna. Ostatnią walkę „Cyborg” rozstrzygnęła w czterdzieści pięć sekund, a „Rowdy” zakończyła pojedynek o jedenaście sekund szybciej.

KM