Spotkanie współwłaściciela KSW Martina Lewandowskiego z Arturem Szpilką wywołało falę komentarzy. Teraz na pierwszym planie znalazł się Tomasz Adamek, który otrzymał propozycję od organizacji.
Jeżeli o czymś się nie mówi, tego nie ma. Dlatego KSW robi wszystko, aby o organizacji cały czas było głośno. Mariusz Pudzianowski, Robert Burneika, Damian Janikowski, Popek, Tomasz Oświeciński – to nazwiska, które miały przyciągnąć kibiców. Teraz w orbicie zainteresowań KSW znaleźli się znani bokserzy.
Szpilka prostuje
Po porażce z Adamem Kownackim, Artur Szpilka wycofał się, musiał mieć czas dla siebie. „Szpila” przegrał w czwartej rundzie i jego kariera znalazła się w trudnym położeniu. Pojawiła się propozycja ze strony Marcina Najmana, aby obaj spotkali się w ringu. Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej WBC nie przejawiał zainteresowania propozycją.
W sierpniu Artur Szpilka spotkał się ze współwłaścicielem KSW Martinem Lewandowskim. Panowie wspólnie zjedli obiad, a w sieci pojawiło się zdjęcie z rozmowy. Od razu ruszyła fala spekulacji na temat występu Szpilki w KSW. Mateusz Borek, dziennikarz sportowy i promotor boksu, napisał w mediach społecznościowych, że pięściarz z Wieliczki podjął rozmowy z federacją. Szpilka nie potwierdził tych doniesień. Odpowiedział na Twitterze Borkowi. – Pier… Matt strasznie. Jakie ustalenia? Jedyne ustalenia, jakie padły, to takie, że jeżeli będę walczył w MMA to tylko w KSW. Weźcie się do roboty. Wkurza mnie, że każdy wie lepiej ode mnie, co będę robił – napisał Szpilka.
Co z Adamkiem?
Propozycję od KSW otrzymał również Tomasz Adamek. Jednak obecnie były mistrz świata WBC w kategorii półciężkiej zamierza skupić się na kolejnych występach w ringu. W ostatnim starciu, wrócił po ponad roku, „Góral” pokonał Solomona Haumono i zanotował 51 zwycięstwo w karierze.
Tomasz Adamek nadal czuje głód boksu. Jeśli miałby wystąpić w KSW, to raczej nie w pojedynku na zasadach MMA. Możliwa byłaby walka na wzór tej, którą stoczyli Floyd Mayweather Jr. i Conor McGregor.
KSW spełnia potrzeby
Martin Lewandowski i Maciej Kawulski stworzyli markę KSW od podstaw. W ich działaniu widać konsekwencję w realizowaniu opracowanej koncepcji. Każde kolejne wydarzenie przygotowują z rozmachem, ale nie mogą pozwolić sobie na bierność. Bo show itd….
Poziom sportowy to jedno, ale pod względem komercyjnym – istotna jest rozrywka. Znane nazwiska budzą ciekawość i przyciągają masy do śledzenia widowiska. Ostatnie zestawienia walk m.in. Pudzianowski – Popek czy Burneika – Popek pokazały, że władze KSW „mają nosa”. Przede wszystkim chodzi o realizowanie planu na widowisko idealne. A takie potrzebuje magnesu, najlepiej kilku.
KM