Jeszcze nie weszli do ringu, a atmosfera już jest gorąca. 5 maja Tony Bellew i David Haye spotkają się po raz drugi. Oliwy do ognia dodał "Bomber", który podczas face-offu zaatakował rywala.
Wszyscy liczą na wielkie widowisko, bo mają ku temu powody. 4 marca 2017 roku Bellew i Haye stoczyli niezwykle zaciętą i widowiskową walkę. Po raz kolejny kibice spodziewają się wielkich emocji.
Przed pierwszym starciem Haye był pewny siebie i zapowiadał, że znokautuje rywala. W ringu były mistrz świata WBA wagi ciężkiej prezentował zachowawczą postawę. Haye czekał na swoją szansę, ale Bellew był w pełni skoncentrowany. Kibice obserwowali i zastanawiali się, czy bokserskie szachy będą trwały w nieskończoność. W końcu Haye i Bellew ruszyli na siebie. Publiczność ożyła. Haye dwukrotnie przysiadł, ale wyratował się od liczenia. Bellew był konsekwentny i rywal zaliczył deski, jednak uratował go gong. Były czempion WBC wagi junior ciężkiej zaczął rozdawać karty. W 7. rundzie Haye ze zmęczenia jedną ręką trzymał się lin. "Hayemaker" przetrwał ciężkie chwile i nawiązał walkę, ale… W przedostatniej rundzie Bellew przeprowadził natarcie, po którym rywal znalazł się za linami. Narożnik Haye'a poddał walkę. Warto dodać, że były mistrz WBA wagi ciężkiej w trakcie rywalizacji zmagał się z kontuzją ścięgna Achillesa.
Tak wyglądał obraz pojedynku z marca zeszłego roku. Wygrana Bellewa uchodziła za niespodziankę. Jak będzie teraz? Haye zapowiada, że jest gotowy na dwunastorundową wojnę. Blisko 37-letni bokser ubiegłoroczną porażkę rozpatruje w kategorii "wypadku przy pracy". Wtedy ze względu na kontuzję nie był w pełni dysponowany, ale teraz jest gotowy do walki. Bellew jest pewny swego i podkreśla, że nie ma znaczenia, kiedy miałby rywalizować z Haye'm, bo i tak jest od niego lepszy.
Temperatura wokół walki jest wysoka. Podczas face-offu Bellew odepchnął Haye’a, czym sprowokował niepotrzebne utarczki. W ringu przemówią pięści. Dla Haye’a kolejna porażka oznaczać będzie pożegnanie się z marzeniami o odegraniu jakiejkolwiek roli w wadze ciężkiej. Z kolei Bellew stoczy drugi pojedynek w kategorii królewskiej. Jeśli ponownie wygra, zadomowi się w niej na dobre. Jedno jest pewne – zwycięzca stanie się kandydatem do rywalizacji o pasy, które znajdują się w posiadaniu Anthony’ego Joshuy i Deontaya Wildera.
Pojedynek Bellew – Haye odbędzie się 5 maja w O2 Arenie w Greenwich.
Fot. David Haye Facebook
KM