Karol Łasiewicki pokonał Daniela Bralewskiego i sięgnął po pas mistrza Ziemi Kurpiowskiej w formule K-1 w kategorii 91kg. Ten pojedynek miał szczególne znaczenie dla organizatorów Kurpiowskiej Kuźni Mistrzów.
W hali WOSiR w Wyszkowie odbyło się wydarzenie dla miłośników sportów walki. XVIII Kurpiowska Kuźnia Mistrzów, która dla organizatorów była szczególna. – W minioną sobotę po raz osiemnasty odbyła się Kurpiowska Kuźnia Mistrzów. Liczba „18” zawsze będzie dla nas szczególna, bowiem pierwszy raz zawalczono o pas mistrza ziemi kurpiowskiej. Dla nas było to szczególne wydarzenie, ponieważ sami jesteśmy Kurpiami i identyfikujemy się z naszą lokalną kulturą. Właśnie dlatego postanowiliśmy zestawić reprezentanta Kurpi zielonych Karola Łasiewickiego z reprezentantem Kurpi białych Danielem Bralewskim – tłumaczy Paweł Deluga, jeden z organizatorów gali.
Kuźnia ma nie tylko wymiar lokalny, ponieważ na galach prezentują się zawodnicy z całej Polski. Rywalizacja klubowa budzi wiele emocji, a każda kolejna gala pokazuje, że projekt rozwija się. Walka o pas mistrzowski podczas XVIII Kuźni stanowiła swego rodzaju uwieńczeniem pewnej drogi. Organizatorzy podkreślają, że poziom sportowy ostatniej gali był wysoki. – To była jedna z najlepszych walk w historii Kuźni i panowie udowodnili, że dotychczasowe sukcesy, jakie osiągali na ringach nie były dziełem przypadku. Po dobrej walce wygrał Karol. Na pochwałę zasługują również Daniel Strzemiński i Bartosz Guz, którzy dali pokaz K-1 na najwyższym poziomie. Takich pojedynków, jak dwie nasze walki wieczoru, nie powstydziłaby się żadna polska organizacja, z DSF Kickboxing Challenge na czele. Nie jest to żaden wyraz arogancji, a docenienie wysiłku i klasy sportowej zawodników. Wszyscy fighterzy stanęli na wysokości zadania, dając z siebie wszystko i pokazując sportowego ducha, co nawet w największych walkach zaczyna powoli zanikać. Mam nadzieję, że zawodnicy, których zobaczyliśmy na Kuźni w przyszłości będą kroczyć z podniesioną głową w drodze na sportowe szczyty – wyjaśnia organizator.
"Nie popełnia błędów, ten kto nic nie robi". Organizatorzy mają świadomość uchybień. – . Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów. Cały czas je popełniamy, ciągle uczymy na nich, wyciągamy wnioski i dopracowujemy nasze eventy. Za nami kolejny poligon doświadczalny, kilka rozwiązań wypaliło, kilka nie, więc szukamy dalej złotego środka. Kurpie zaznaczają się coraz wyraźniej na mapie polskich sportów walki i rok 2019 będzie jeszcze lepszy od poprzedniego – zapewnia Paweł Deluga.
Kuźnia nie zwalnia tempa. Kolejna edycja Ligi Sportów Walki już 27 października w hali im. Arkadiusza Gołasia w Ostrołęce.
Fot. Ostrołęka Fight Academy Facebook
KM