05.06.2019

#Manuwa na sportowej emeryturze

Jeden z czołowych zawodników kategorii półciężkiej UFC Jimi Manuwa podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery. 39-latek ostatni raz w oktagonie zaprezentował się 1 czerwca br. roku podczas gali w Sztokholmie, gdzie musiał uznać wyższość Aleksandara Rakicia.

Zawodnik z Wielkiej Brytanii znany jest w Polsce z rywalizacji z Janem Błachowiczem, z którym spotkał się dwukrotnie. W kwietniu 2015 roku Manuwa triumfował w Krakowie, zaś blisko trzy lata później w Londynie lepszy okazał się Polak. Ostatnie dwa lata były jednak trudne dla 39-letniego fightera. Manuwa przegrał cztery kolejne pojedynki, w tym trzy przed czasem. To jeden z elementów, który zaważył na decyzji zawodnika. – Miałem świetną karierę w sztukach walki i te cztery ostatnie walki były ciężkie nie tylko dla mnie, ale i dla mojej rodziny, która zawsze jest pierwsza. Dałem kilka nokautów i przyjąłem ich trochę. To jest mój styl dla kochających fanów, ale to wszystko daje kontuzje, które są niewidoczne dla oka. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, podróżowałem po świecie, ale nadszedł czas, aby zakończyć ten rozdział i przejść do następnego – napisał Manuwa w mediach społecznościowych.

"Poster Boy" odkrył UFC w wieku 26 lat, a dwa lata później zaczął trenować muay thai i BJJ. Efekty przyszły stosunkowo szybko. Pierwsze pojedynki Manuwa stoczył w 2008 roku i szedł jak burza. Zawodnik wygrał jedenaście kolejnych starć i trafił do UFC w 2012 roku. Dobra postawa w amerykańskiej organizacji sprawiła, że reprezentant Wysp Brytyjskich dopominał się walki o pas mistrzowski, jednak szansy nie otrzymał. Rywalizował z takimi zawodnikami jak Alexander Gustafsson czy Anthony Johnson, ale przegrywał. Ostatni raz Manuwa triumfował w marcu 2017 roku, kiedy to w pierwszej rundzie znokautował Coreya Andersona. Później przegrywał kolejno z Volkanem Oezdemirem, Janem Błachowiczem, Thiago Santosem i Aleksandarem Rakiciem. Bilans 39-latka to 17 zwycięstw i 6 porażek. – Dziękuję Dana White i UFC za możliwość zaprezentowania umiejętności. Dziękuję wszystkim moim trenerom, partnerom treningowym, którzy wiele pomogli mi i nauczyli – napisał Manuwa.

Fot. Jimi Manuwa Instagram

KM