06.12.2014

#Master zdobył Francję

Mateusz Masternak lepszy od Jeana Marca Mormecka. Polak zwyciężył na punkty, choć walka we Francji do najłatwiejszych nie należała.

Master stanął przed wyzwaniem, gdyż przyszło mu mierzyć się z rywalem, który posiada bogate CV, choć z drugiej strony jest wiekowy. Mimo wszystko Mormeck to pięściarz solidny i wytrzymały, o czym przekonał się Masternak. Francuz liczył, że zaskoczy Mastera pressingiem, jednak rozczarował się w tym względzie. Były mistrz świata WBA i WBC wagi junior ciężkiej miał problem z Masternakiem, który od początku pojedynku wyeliminował jeden z największych atutów swojego przeciwnika. Polak sprytnie zmuszał Francuza do cofania się, co spowodowało, że nie miał on możliwości walki w półdystansie. Master trzymał dystans i ranił Mormecka prawym podbródkowym. Pojedynek szybki i efektowny. W trzeciej rundzie Masternak stosował prawe krzyżowe, ale w końcówce Francuz trafił lewym sierpowym. Kolejna odsłona dla Mormecka, który sierpami skutecznie uderzał Masternaka. Polski pięściarz wrócił na właściwe tory i w kolejnych rundach przeważał. Serie ciosów Mastera dawały się we znaki Francuzowi, zwłaszcza w końcówce walki. Jeszcze w ósmej rundzie Mormeck próbował zaskoczyć Masternaka, jednak bez efektu.

Po dziesięciu rundach wszyscy z niecierpliwością czekali na werdykt sędziowski. Czekali i to długo. Tak długo jak Master czekał na swojego rywala w ringu. Czy była to świadoma zagrywka taktyczna? Mormeck kazał na siebie czekać i przedłużał moment wejścia do ringu. Ringu, który był mniejszy niż powinien. Dlaczego? To ukłon w stronę Francuza. Mniejszy ring teoretycznie miał umożliwić 42-letniemu pięściarzowi zdominowanie Masternaka. Wszystkie próby i zagrywki okazały się nieudane. Sędziowie liczyli, naradzali się i w końcu podali ostateczny werdykt. Dwóch arbitrów wskazało na Masternaka, jeden ogłosił remis. Master zdobył Francję.

Ciężko walczy się na obcym terenie, zwłaszcza na terenie przeciwnika. Jak pokazuje historia tej walki – rywal stosował różne kombinacje. Mimo wszystko Masternak na płaszczyźnie sportowej udowodnił, kto jest lepszy.

Tym samym Polak potwierdził, że jest w stanie wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie. Po porażce z Kalengą, która nie powinna mieć miejsca, pozycja Masternaka została zachwiana. W walce z Mormeckiem polski pięściarz pokazał, że ma potencjał i umiejętności predysponujące go do boksowania na wysokim poziomie. Prawda jest taka, że Master wygrał z 42-latkiem, jednak ten „staruszek” mierzył się z Władimirem Kliczko i był mistrzem WBC i WBA, co potwierdza jego poziom sportowy. Prawdopodobnie istotna jest kwestia pewności siebie i mentalnego przygotowania do walki. Jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, przed Kalengą nikt nie klękał i Master mógł „na luzie” podejść do walki z nim. W rywalizacji z Mormeckiem chciał się odbudować, a ponadto – przyszło mu walczyć z kimś z nazwiskiem.

Zwycięstwo Masternaka cieszy i pozwala myśleć realnie o tym, że Polak cały czas będzie piął się w górę. Master to pięściarz, który jest ułożony, a dodatkowo jest w pełni skupiony na boksie. Oby tylko zawsze  był w ringu całym sobą. Bo potencjał ma w  sobie ogromny. Zdobył Francję, co zdobędzie kolejnym razem? Kiedy przyjdzie czas na Lebiediewa?

KM