31.05.2016

#Mija dwadzieścia lat, czas na medal

4 sierpnia minie dokładnie dwadzieścia lat od zakończenia Igrzysk Olimpijskich w Atlancie. Dzień później rozpoczną się zmagania w Rio de Janeiro. 5 sierpnia w Brazylii wystartują XXXI Letnie Igrzyska Olimpijskie. Liczymy na medalowe zdobycze Polaków, a przede wszystkim przełamanie złej passy naszych judoków. Medal igrzysk po dwudziestu latach… ta chwila musi w końcu nadejść.

Można żyć wspomnieniami i kultywować historię, ale trzeba pisać jej kolejne rozdziały. Gdy przyszłe pokolenia zajrzą na karty ksiąg to zobaczą w nich wyrwę. Dwadzieścia lat temu w Atlancie złoto w judo wywalczył Paweł Nastula w kategorii do 95kg. Srebro z Kanady przywiozła Aneta Szczepańska. Popis formy dali nasi zapaśnicy.

Medal potrzebny jak powietrze

Wzdychamy. Mijają kolejne lata. Było Sydney, były Ateny, nawet Pekin i nieco bliżej, czyli Londyn. I nic. Polscy judocy wracali na tarczy. Jednak w ostatnich kilkunastu miesiącach zapaliło się kilka światełek. Gdzieś pojawiła się ta nadzieja mówiąca, że polskie judo jeszcze żyje. Podsycamy atmosferę sukcesu i liczymy, iż przybierze on gigantyczne rozmiary. Brąz mistrzostw świata w Czelabińsku Katarzyny Kłys. Sukcesy naszej kobiecej drużyny. Młody Piotr Kuczera na podium mistrzostw Europy. Były momenty, które dawały nadzieję. Czy ona nadal trwa?

Do 10 czerwca czekamy na oficjalne potwierdzenie, ale wszystko wskazuje na to, że do Rio wyślemy czworo naszych judoków. Dzięki wysokim pozycjom w rankingu olimpijskim awans zyskali: Katarzyna Kłys (70kg), Daria Pogorzelec (78kg) i Maciej Sarnacki (+100kg). Z puli kontynentalnej kwalifikację uzyskała Arleta Podolak (57kg). Cztery lata temu w Londynie wystartowało sześciu polskich judoków. A podczas igrzysk w Atlancie aż dwunastu. Czterech judoków na imprezie czterolecia ostatni raz reprezentowało nas w 1972 roku w Monachium.

Dla Kłys i Pogorzelec start w Rio będzie drugim występem na igrzyskach. Obie są mocnymi punktami naszej kadry, którą poprowadziły do złota mistrzostw Europy. W tym roku Kłys dwa razy stała na podium międzynarodowych zawodów. Najlepszy wynik Pogorzelec w tym sezonie to siódme miejsca w Baku i Ałmatach. Dwa zwycięstwa i trzecie miejsce to medalowy dorobek Arlety Podolak. Z kolei Maciej Sarnacki wywalczył trzecie miejsce w Grand Prix w Tbilisi.

Zapaśnicy po medale

W Rio de Janeiro zabraknie naszych zapaśników w stylu klasycznym. O medale powalczą panowie w stylu wolnym: Zbigniew Baranowski (86kg), Radosław Baran (97kg), Robert Baran (125kg), a także panie: Iwona Matkowska (48kg), Katarzyna Krawczyk (53kg), Monika Michalik i Agnieszka Wieszczek-Kordus (63kg). Z kolei Magomedmurad Gadżijew (65kg) stosował niedozwolone środki i Polska straciła jedną kwalifikację.

Rok 2008 i start w Pekinie z radością wspomina Agnieszka Wieszczek-Kordus, która sięgnęła po brąz. Cztery lata temu w Londynie na trzecim stopniu podium uplasował się Damian Janikowski (85kg) w stylu klasycznym.

Jednak po raz kolejny wracamy wspomnieniami do Atlanty. Tam nasi zapaśnicy błyszczeli. Polska pokazała, że ma ogromny potencjał. Włodzimierz Zawadzki (62kg), Ryszard Wolny (68kg) i Andrzej Wroński (100kg) w stylu klasycznym wywalczyli złote medale. Srebro dla Jacka Fafińskiego. Na najniższym stopniu podium stanął Józef Tracz. Czy te czasy jeszcze wrócą?

KM