Dał wiele radości swoim rodakom, którzy lata świetlne musieli czekać na mistrza świata w wadze ciężkiej. Deontay Wilder jest dumą i chlubą Amerykanów. Mistrz świata WBC czeka na kolejnego rywala.
Wedle najnowszych doniesień bardzo prawdopodobne jest starcie Wildera z Chrisem Arreolą. Do walki miałoby dojść 26 września podczas kolejnej imprezy z cyklu Premier Boxing Champions.
Kolejny nokaut?
Wilder czeka na nazwisko rywala, z którym przyjdzie mu się zmierzyć jesienią. 29-letni pięściarz stał się ulubieńcem amerykańskiej publiczności po tym, jak pokonał Bermane Stiverne i wywalczył pas WBC. Mieszkańcy USA aż osiem lat czekali na mistrza świata kategorii królewskiej. Wilder spełnił ich marzenia i planuje dalsze podboje.
Rodzą się kolejne domysły na temat tego, czy Amerykanin stanie do rywalizacji z Władimirem Kliczko. Wydaje się, że Wilder to jedyny pięściarz, który de facto jest w stanie postawić wysokie wymagania Ukraińcowi. Wielu próbował, ale jakoś od ponad dekady nikt nie znalazł sposobu na Kliczko. Wilder jest pięściarzem, którego chce się oglądać. Twardy, agresywny i co najważniejsze skuteczny. W stu procentach. Wilder na zawodowym ringu nie doznał jeszcze porażki.
Pięściarz z Alabamy wzbudza ciekawość i zainteresowanie. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Wilder jest królem nokautów. Na trzydzieści cztery zwycięskie walki, aż trzydzieści trzy kończył przed czasem. Tylko walka o mistrzostwo świata ze Stivernem trwała pełnych dwanaście rund, ale sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, komu należy się zwycięstwo. W pierwszej obronie pasa Wilder stanął w ringu naprzeciw Erica Moliny. W dziewiątej rundzie rywal poległ i walka dobiegła końca. Amerykański mistrz nadal jest w formie, nie ma zamiaru spocząć na laurach, jego droga prowadzi na szczyt. Czy jego pochód zablokuje Chris Arreola?
Musi wygrać
Boksera z Kalifornii w lipcu czeka walka z Fredem Kassim. Bez wątpienia 34-letni Arreola jest faworytem pojedynku, jednak musi wejść do ringu i wykonać zadanie. Dopiero wtedy będzie mógł myśleć o kolejnej już rywalizacji o mistrzowski pas.
Warto zauważyć, że Arreola nie ma szczęścia do rywalizacji o mistrzowski pas WBC w wadze ciężkiej. Amerykanin bił się o tytuł z Witalijem Kliczko i Bermane Stivernem i za każdym razem schodził z ringu pokonany. Arreola dopiero po sześciu latach zawodowej kariery zanotował pierwszą porażkę. Przegrał z nie byle kim, z samym Witalijem Kliczko. Była to walka o pas, w której Arreola stawiał opór, ale w dziesiątej rundzie zabrakło mu sił i Ukrainiec dokończył dzieła. W amerykańskim pięściarzu wielu widziało ogromny potencjał, jednak w decydujących momentach czegoś mu brakowało. Pogromcą Arreoli okazał się również Tomasz Adamek. Po porażce z Polakiem udało mu się powrócić na właściwe tory. Przez trzy lata wygrywał, poległ ze Stivernem. Teraz być może stanie przed kolejną szansą na zdobycie pasa. Wilder to mistrz i prawdziwy killer. Arreola rysuje się jako pięściarz, który dochodzi do pewnego punktu, ale za nic nie może go pokonać. Być może na zawsze pozostanie już pretendentem.
KM