19.04.2015

#Najazd polskich fighterów na Berlin

20 czerwca odbędzie się gala UFC w stolicy Republiki Federalnej Niemiec. Zaprezentują się na niej Piotr Hallmann i Krzysztof Jotko.

„Płetwal” dostaje szansę na naprawę własnego wizerunku, który ucierpiał po ostatnich przykrych dla zawodnika doświadczeniach. Choć Hallmann zapierał się, okazało się, iż stosował zakazane środki i został zdyskwalifikowany. Teraz musi podjąć walkę o dobre imię. Przede wszystkim głównym celem „Płetwala” jest odbudowanie dobrej dyspozycji. Po dziewięciu miesiącach przerwy dostaje pierwszą szansę, aby pokazać swoją wartość i możliwości. Dla Hallmanna będzie to piąty występ na gali UFC i wydaje się, iż najważniejszy jak do tej pory. Nie oszukujmy się – obecnie „Płetwal” musi liczyć się z łatką dopingowicza, gdyż wielu tak właśnie będzie patrzyło i traktowało z podejrzliwością. W Berlinie Polak zmierzy się z Magomedem Mustafaevem. Dla 26-latka z Rosji będzie to debiut w najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie. Do tej pory rywalizował na galach Legion Fight, M-1 Global oraz turniejach w Soczi. Mustafaev to wszechstronny zawodnik, który nie czeka do końca, lecz odważnie atakuje swoich rywali. Do tej pory wszystkie zwycięstwa Rosjanin odniósł przed czasem, dwa ostatnie pojedynki zakończyły się już w pierwszej rundzie. Dla Hallmanna będzie to nowe otwarcie w karierze i zarazem ogromne wyzwanie. Po dziewięciomiesięcznej przerwie jego forma pozostaje dużym znakiem zapytania. Pewne jest, że musi uważać na groźnego Mustafaeva.

Czwarty występ w UFC Krzysztof Jotko miał zaliczyć podczas gali w Krakowie, jednak kontuzja wyeliminowała go ze startu. Tym samym polski fighter musiał przełożyć swoje plany. Kolejny występ Jotko zaliczy już 20 czerwca podczas gali w Berlinie. Do tej pory zawodnik wagi średniej ma na swoim koncie dwa zwycięstwa i jedną porażkę w UFC. Ostatni pojedynek stoczył w październiku 2014 roku, kiedy decyzją sędziów pokonał Tora Troenga. Najbliższym rywalem Polaka będzie 31-letni Derek Brunson. Amerykanin jest doświadczonym fighterem, który w trakcie swojej kariery walczył w organizacji Strikeforce. Pierwszą porażkę w oktagonie zanotował z dobrze znanym w Polsce Kendallem Grove. Do UFC trafił w grudniu 2012 roku i w debiucie uporał się z Chrisem Lebenem. W ostatnim pojedynku, który stoczył w styczniu zwyciężył Eda Hermana po zaledwie trzydziestu sześciu sekundach. Jotko wraca do oktagonu po przerwie spowodowanej kontuzją ręki, w czerwcu powinien być w pełni dyspozycji.

Utrzymujemy się nadal w tematyce MMA, ale przechodzimy do nieco innej płaszczyzny – nagród. We Wrocławiu odbyła się gala wręczenia Heraklesów. Jest to nagroda przyznawana za szczególne osiągnięcia. Statuetkę za rok 2014 otrzymała Joanna Jędrzejczyk, która zadebiutowała w UFC i wywalczyła prawo do walki o pas, który w końcu znalazł się w jej posiadaniu. W kategorii nokaut nagroda trafiła do Jana Błachowicza za rozbicie Ilira Latifiego. Wyróżniono Arrachion Olsztyn, a największym odkryciem wybrano Pawła Kiełka.

KM