16.02.2015

#Nic nie podpisali

Negocjacje na temat pojedynku Floyd Mayweathaer Jr – Manny Pacquiao nadal trwają. Strony nie podpisały kontraktu na organizację starcia.

Angielski The Telegraph puścił w eter informację, że 2 maja w Las Vegas dojdzie do walki Moneya z Pacmanem. Wedle informacji gazety Pacquiao miał podpisać kontrakt, a Mayweathaer miał ogłosić ten fakt w Nowym Jorku, gdzie przebywał na All Star Weekend NBA. Jak się okazało – nic takiego nie miało miejsca. Doniesienia te zostały szybko zdementowane.

Prezes grupy Top Rank Bob Arum wyjaśniał, że wszystko jest na najlepszej drodze do porozumienia, ale do podpisania kontraktu na walkę jeszcze nie doszło. Wszystko wskazuje na to, że jest to kwestia czasu, gdyż strony prowadzą zaawansowane rozmowy. Ustalono konsensus, co do podziału zysków z pojedynku – 60% do 40% na korzyść Mayweathera. Łącznie pięściarze będą partycypowali w kwocie 250 milionów dolarów, czyli 150 trafi do Moneya, a 100 do Pacmana. Kiedy dojdzie do podpisania umowy? Strony jeszcze nad nią pracuję. Informację podaną przez The Telegraph zdementował również wiceprezes telewizji Showtime Sports Stephen Espinoza. – Umowa nadal jest negocjowana, więc nie mam pojęcia, jaki kontrakt ktokolwiek mógłby podpisać.

Głos w sprawie zabrał również Floyd Mayweather: – Informacje, które pojawiły się w mediach są nieprawdziwe. Ani ja nie podpisałem kontraktu, ani Pacquiao nie podpisał kontraktu na ten pojedynek – powiedział pięściarz. Czas biegnie nieubłaganie i do planowanego na 2 maja pojedynku pozostało tylko jedenaście tygodni. Kontrakt musi być podpisany lada dzień, aby pięściarze mogli rozpocząć przygotowania do rywalizacji.

Obecnie trudno uwierzyć w to, aby negocjacje miały trwać dłużej. Mayweather i Pacquiao muszą przygotować się do pojedynku, który będzie bardzo ciężki i wymagający. Konieczna jest odpowiednia ilość czasu, a okres poniżej dziesięciu tygodni brzmi trochę groteskowo. Kontrakt powinien zostać podpisany w najbliższych dniach, jeśli pojedynek ma odbyć się 2 maja. W innym wypadku w grę wchodzi zmiana terminu. Jednak Bob Arum podkreślał, że porozumienie jest blisko. Skoro pięściarze osiągnęli zgodę w kwestii podziału zysków to wszystko jest na dobrej drodze.

Ostatnimi czasy obie bokserzy uczestniczyli w różnych eventach i udzielali wywiadów. Za kilka dni będą musieli zamienić blask fleszy na sale treningowe, aby jak najlepiej przygotować się do rywalizacji, która zapowiada się niezwykle smakowicie. Wielkie show, wielki biznes, wielki boks. Tego oczekuje świat, tego oczekują sponsorzy, tego oczekują kibice. Saga dotycząca planowania walki powoli dobiega końca. Teraz wypada czekać na rozwój wypadków w ringu. Być może The Telegraph nie poddał mylnej informacji i wszystko odbędzie się wedle informacji gazety, ale trwają ostatnie szlify. Aby mistrzowie mogli tworzyć dzieło najwyższych lotów trzeba zapewnić im odpowiednie warunki. Niech się dzieje. Nadszedł czas przejścia do następnego etapu. Etapu przygotowań.

KM