18.05.2015

#Niepokonana Brodnicka

Kolejna wygrana polskiej bokserki na zawodowym ringu. Na gali Tymex Boxing Night w Inowrocławiu Ewa Brodnicka na punkty pokonała Monicę Gentili.

Polka przyzwyczaiła do pewnego poziomu, poniżej którego nie schodzi. Brodnicka potrafi zdominować rywalkę, zepchnąć ją do głębokiej defensywy i kontrolować cały pojedynek. Po raz pierwszy w karierze Brodnicka miała w ringu problemy. Włoszka zaskoczyła Polkę i okazała się wymagającą rywalką. Gentili, choć liczy już 37 wiosen i bilansem raczej nie imponowała (4-2), to pokazała dobry boks. Pierwsza runda na rozpoznanie, ale im dalej w las tym Włoszka ruszała odważniej do przodu. A Brodnicka miała problemy. Gentili była agresywna niczym lwica, która chce zdobyć pokarm dla małego lwiątka. Włoska lwica nie miała jednak określonej taktyki, co nie pozwoliło jej wypunktować Polki. Brodnicka broniła się przed kolejnymi ciosami rywalki, ale te w większości były niecelne. Gdy Włoszka trochę się zmęczyła, Polka przejęła inicjatywę. Brodnicka wyprowadzała celne ciosy, co było jej dużym atutem. Gentili jeszcze w końcówce ruszyła do ataku, ale bez większych efektów. Sędziowie byli jednomyślni i przyznali zwycięstwo Polce, jednak w ocenie każdego z nich pojedynek wyglądał zupełnie inaczej – 80:73, 77:76 i 78:75.

Damian Jonak w Inowrocławiu miał okazję być gwiazdą wieczoru. Początkowo wydawało się, że jego rywal – Ayoub Nefezi wysoko zawiesi poprzeczkę, jednak z czasem wszystko ustabilizowało się. Tunezyjczyk zaraz po rozpoczęciu walki niepokoił Jonaka. Nefezi był bardzo ruchliwy i energiczny, ale w końcu polski bokser znalazł sposób na rywala. W czwartej rundzie huknął prawym sierpowym i Tunezyjczyk znalazł się na deskach Nefezi zobaczył, że żartów z Jonakiem nie ma. Walki nie udało się rozstrzygnąć przed czasem, ale Polak mógł być spokojny o zwycięstwo. Sędziowie punktowali: 97-93, 99-91, 97-92.

Krzysztof Cieślak nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Pojedynek zakończył się przedwcześnie, gdyż Polak i jego rywal – Oszkar Fiko zderzyli się głowami, w wyniku czego Rumun doznał głębokiego rozcięcia. Walkę przerwano i sędziowie musieli ogłosić werdykt. Niejednogłośnie wygrał Fiko. Nikodem Jeżewski decydował o przebiegu pojedynku z Tomislavem Rudanem, dlatego też wygrana na punkty w przypadku polskiego boksera była pewna. 113 kilogramów w ringu robi wrażenie. Mowa o Marcinie Siwym, który w Inowrocławiu precyzyjnie wykonał swoje zadanie. Vjekoslav Bajić nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Siwy w drugiej rundzie posłał Chorwata na deski, a w dodatku nabawił się kontuzji łuku brwiowego. Narożnik Bajicia rzucił biały ręcznik. W wadze półśredniej swój pojedynek wygrał Michał Żeromiński. W listopadzie Łukasz Maciec pokonał w Krakowie 28-letniego boksera, który zanotował drugą porażkę w karierze. Żeromiński w Inowrocławiu wrócił na właściwe tory – zdecydowanie wygrał z Ivo Gogoseviciem.

KM