15.08.2015

#Nokaut na wagę mistrzostwa świata

Korki od szampanów jeszcze strzelają! Krzysztof Głowacki wywalczył mistrzostwo świata WBO wagi junior ciężkiej. Polak w jedenastej rundzie posłał na deski Marco Hucka.

Polska czekała na mistrza świata w boksie zawodowym po tym jak we wrześniu ubiegłego roku Krzysztof ”Diablo” Włodarczyk stracił pas WBC wagi junior ciężkiej. Minął prawie rok i najlepszy na świecie jest inny Krzysztof. Głowacki rozmontował Marco Hucka.

Potężny szok

Hala Prudential Center w Newark okazała się szczęśliwa dla polskiego boksera. Urodzony w Serbii Marco Huck był w posiadaniu mistrzowskiego pasa WBO od 2009 roku. W pojedynku z Głowackim bronił tytułu po raz czternasty. Niemiec był faworytem starcia z Polakiem i przed pojedynkiem lekceważył swojego rywala, który w ringu postanowił dać mu nauczkę.

Od początku walki widzowie mogli przecierać oczy ze zdumienia, a Huck mógł się czuć jak piłkarze pod zamkniętym dachem Stadionu Narodowego w meczu otwarcia Euro 2012. Niemiec był lekko śnięty, nieobecny, wycofany. W ringu, a niby poza nim. A Głowacki robił swoje. Postanowił ruszyć na Hucka i pokazać mu, że pas mistrzowski będzie miał nowego właściciela. Już pod koniec pierwszej rundy po ciosie na korpus czempion zachwiał się. Huck chował się za gardą. Polak był konsekwentny i szturmował swojego rywala. Huck chował głowę, a Głowacki mądrze obijał jego korpus.

Najprościej można powiedzieć, że Huck był sztywny. Przypomina się tekst Bolca z filmu „Chłopaki nie płaczą”, w którym to mówił, że „naszym chłopakom brakuje luzu”. Temu chłopakowi wyraźnie brakowało. Głowacki w trzeciej rundzie konsekwentnie obijał swojego rywala. Polak prowadził pojedynek i w czwartej rundzie przeważał, ale Huck powoli przebudzał się. W piątej odsłonie Niemiec zadawał liczne ciosy, jednak Głowacki dobrze się bronił. Nad głową Polaka zawisły czarne chmury. W szóstej rundzie wydarzyło się coś, co kilka minut wcześniej wydawało się niemożliwe. Mocnym lewym sierpowy Huck posłał Głowackiego na deski, jednak ten szybko wstał. Polak nie schował się, lecz atakował rywala, co okazało się dobrym posunięciem. Jednak cios Niemca nakazał Głowackiemu ostrożność, który w siódmym starciu trochę wycofał się, jednak już w kolejnej rundzie dyktował warunki. Huck był aktywny i dążył do odrabiania strat. Dziewiąta runda obfitowała w ostrożność. Huck i Głowacki nie chcieli podejmować ryzyka, ale urodzony w Serbii bokser zdecydował się na swego rodzaju prowokację. Huck po gongu uderzył polskiego boksera głową i rozciął mu łuk brwiowy.

Polak w koronie

Huck źle zaczął, w piątej rundzie wrócił do gry, w szóstej był o krok od triumfu, ale Głowacki był twardy i nieustępliwy. Jednak w dziesiątej odsłonie Polak po raz kolejny znalazł się w tarapatach. Huck zadawał dużą liczbę ciosów, które docierały do celu. W końcu Polak wypluł szczękę i udało mu się przetrzymać napór rywala.

Jedenastą odsłonę lepiej otworzył Głowacki. Huck wyczekiwał, ale to Polak przyspieszył i seria mocnych ciosów na głowę Niemca sprawiła, że ten padł na deski. Mistrz wstał, ale był półprzytomny. Głowacki takiej szansy nie mógł zmarnować. Polak przeprowadził skuteczny atak i Huck padł po raz kolejny. Tym razem nie był w stanie już wstać. Krzysztof Głowacki został nowym mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej.

Co ciekawe, wedle punktacji sędziowskiej zwycięstwo było po stronie Hucka. Głowacki ciężką pracą i konsekwencją sięgnął po mistrzowski pas.

KM