01.03.2015

#Ociężały Solis poległ

Miało być inaczej. Kubańczyk w rewanżowym starciu z Tonym Thompsonem za cel wziął pokonanie rywala i udowodnienie, że zeszłoroczna porażka była dziełem przypadku. Otóż – nie była. Solis jest cieniem boksera, w którym widziano nową gwiazdę wagi ciężkiej. Porażka z Thompsonem może rozpocząć lawinę kłopotów kubańskiego pięściarza.

Rewanżowy pojedynek był wielokrotnie przekładany. Wpływ na ten fakt miały kłopoty zdrowotne Solisa, następnie kwestie organizacyjne, jednak udało się zaplanować pojedynek na koniec lutego w Turcji. 34-letni Kubańczyk do walki przystępował z nadzieją rewanżu za porażkę z marca ubiegłego roku. Nadzieje okazały się bezpodstawne. Solis powinien brać przykład z Thompsona, który w sposób poważny podchodzi do kwestii rywalizacji na ringu. Kubańczyk być może pójdzie tą drogą, ale czy nie jest już za późno?

Pojedynek w Turcji nie należał do ciekawych. Starcie jest przykładem smutnego upadku zawodnika, w którym tkwi ogromny potencjał, jednak kwestie mentalne hamują go i uniemożliwiają mu trwanie w drodze do sukcesu. Problem znajduje się w głowie. Solis wyszedł do pojedynku z nadwagą, ociężały i wielki stanął naprzeciw Thompsona. Ponad 40-letni już bokser w ringu był spokojny, opanowany. Thompson regularnie punktował Solisa ciosami prostymi. Kubańczyk starał się nawiązać walkę i czarować w półdystansie, ale niewiele z tego wynikało. Thompson bez większego wysiłku powiększał swoją uwagę. Tak naprawdę nie musiał nic robić, wystarczyło dać Kubańczykowi trochę czasu. Z upływem kolejnych minut Solis był coraz słabszy, nie miał sił poruszać się, dosłownie – słaniał się na nogach. W ósmej rundzie Thompson postanowił zakończyć męczarnie rywala. Dopadł go i bezlitośnie obijał. Solis nie był w stanie się bronić, jedynym ratunkiem okazał się gong. Kubańczyk do dziewiątej rundy już nie wyszedł – nie miał sił. Thompson zwyciężył Solisa po raz drugi. Wydaje się, że tym razem mniejszym nakładem sił. Dodatkowo Thompson zdobył pas WBC Continental Americas.

A Solis? Upadek. Zaniedbał się jako bokser, zapomniał o kondycji, formie i co najważniejsze – swoim potencjale. Solis wszedł w ślepą uliczkę, w której utknął. Chciał się zrewanżować Thompsonowi, ale nie wyszło. Tym samym Kubańczyk leci w dół, na jakiś czas może zapomnieć o poważnym boksie i interesujących propozycjach. Długo leczył kontuzje, być może musi zadbać o swoje zdrowie , ustabilizować je, ale przede wszystkim zdecydowanie należy popracować nad kwestiami mentalnymi. Obecną postawą Solis zmierza drogą nabijania rekordów innym pięściarzom. Był blisko szczytu, a teraz popada w niebyt. Promotor Ahmet Oner chce zakończył współpracę z pięściarzem. –. Straciłem czas, nerwy i pieniądze. Nie wierzę w to, ze Solis tak fatalnie wyglądał w rywalizacji z Thompsonem. To wstyd dla kubańskiego boksu. Kończę z nim, ten facet jest skończony – mówił Oner. Czy to koniec Solisa?

fot. PAP

KM