KSW zelektryzowało całą Polskę. Pojawienie się pojedynku Mamed Khalidov vs Michał Materla sprawiło, że wszyscy zacierali ręce i czekali. Miał być to największy smakołyk polskiego MMA wszech czasów. Czy był?
Polską marką MMA na świecie jest Joanna Jędrzejczyk, która cieszy się z władania w wadze słomkowej w prestiżowej organizacji UFC. W Polsce ukłuło się, że nie ma lepszego od Khalidova, jednak królem wagi średniej pozostawał Michał Materla. Nadszedł czas na zmiany.
Chwila niepewności
KSW po raz kolejny wzbudziło ogromne zainteresowania swoją galą. W Krakowie odbyła się walka czołowych twarzy organizacji – Khalidova i Materli. Waga średnia nakręca KSW. Niedawno byliśmy świadkami pojedynku Materli z Drwalem, czyli rywalizacji dwóch potężnych nazwisk. Były zawodnik UFC debiutował w KSW, co również wzbudziło ogromne zainteresowanie i przyciągnęło rzeszę fanów. Jednak to była dopiero gra wstępna włodarzy organizacji. Przygotowali prawdziwą wisienkę na torcie. Khalidov i Materla nie kryją, że żyją w dobrych relacjach, ale w końcu trzeba było wyjaśnić, kto jest mocniejszy.
Panowie dogadali się, podpisali kontrakty i mieli zrobić show. Wiadomo było, że Mamed to szybkość i niekonwencjonalne zakończenia. Z kolei Materla to zawodnik uważny, w pełni skoncentrowany i niezwykle twardy. Padały pytania dotyczące obrazu tej walki. Jedni przewidywali, że może być to długi spektakl. Inni mówili, że pojedynek będzie nudny. Z dużej chmury mały deszcz – tak miało ponoć być. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Khalidov ruszył na rywala niczym niedawna mistrzyni UFC Ronda Rausey. Mamed trafił prawym Materlą, który zachwiał się. Khalidov szybko do akcji włączył kolano i posłał kolejny cios w stronę mistrza wagi średniej. Materla padł, a pretendent dokończył dzieła. Tytuł zmienił właściciela, a na pytanie, które nurtowało wszystkich tyle czasu odpowiedź padła w zaledwie trzydzieści jeden sekund.
Bedorf nokautuje
Karol Bedorf obronił tytuł mistrza wagi ciężkiej KSW. Popularny „Coco” z impetem rozpoczął pojedynek, jednak później przygasł i inicjatywa była po stronie Michała Kity. W drugiej rundzie mistrz konsekwentnie dążył do zwycięstwa. Bedrof kopnięciem na głowę znokautował Kitę i mógł cieszyć się z udanej obrony pasa.
W wadze piórkowej o tytuł walczył Artur Sowiński. Jego rywalem był gibki Kleber Koike Erbst. Japończyk szukał rozwiązania walki w parterze, jednak za każdym razem „Kornik” wychodził cało z opresji. W stójce Polak rozdawał karty i sędziowie jednogłośnie wskazali na jego zwycięstwo. Aziz Karaoglu po raz kolejny pokazał, że jego szybkie ciosy są niezwykle niebezpieczne. Przekonał się o tym Maiquel Falcao. Ariane Lipski w drugiej rundzie zastopowała zapędy Katarzyny Lubońskiej.
Vaso Bakocević musiał odklepać, gdyż Anzor Ażijew założył skuteczny trójkąt rękoma. Zwycięstwo Karola Szymuszowskiego, jednak sędziowie nie byli jednogłośni w ocenie jego starcia z Davidem Zawadą. Łukasz Chlewicki triumfował w pojedynku z Bartłomiejem Kurczewskim.
KM