Świat sportu rządzi się swoimi prawami. Niektórzy decydują się na zakończenie kariery, jednak nie mogą wytrzymać na emeryturze i postanawiają wrócić do rywalizacji. Wszystko wskazuje na to, że tą drogą podąży słynny pięściarz Manny Pacquaio.
37-letni Filipińczyk zdecydował się zakończyć przygodę z ringiem i został senatorem. Ostatni pojedynek stoczył w kwietniu, jednak bardzo prawdopodobne, że kolejną walkę zanotuje już jesienią.
Powrót w Las Vegas?
MGM Grand to wyjątkowe miejsce dla Pacquiao. Filipińczyk w Las Vegas toczył wiele emocjonujących walk, które utkwiły w pamięci miłośników boksu. Zdobył tam m.in. pas mistrzowski w kategorii półśredniej, kiedy to w listopadzie 2014 roku pokonał Miguela Cotto. Również w Las Vegas można było obserwować topowe starcia Filipińczyka z Timothy'm Bradley'em Jr. To właśnie 32-letni Amerykanin był ostatnim rywalem Pacquaio. Wydawało się, że popularny „Pacman” w dobrym stylu zakończył przygodę z boksem. Wygrał na punkty i zapisał na swoim koncie 58 zwycięstwo w karierze,
Trzy miesiące po rywalizacji z Bradley'em coraz głośniej przewija się temat powrotu Pacquaio na ring. Wśród rywali wymieniano nazwisko Adriena Bronera, ale wydaje się, że jest to mało prawdopodobne. Przeciwnikiem Filipińczyka ma być ktoś z dwójki: Terence Crawford i Jessie Vargas. Obaj są zdecydowanie młodsi od Filipińczyka. Crawford nie doznał porażki w zawodowej karierze. W lipcu zmierzy się w MGM Grand z Viktorem Postolem. Z kolei Jessie Vargas niedawno zanotował pierwszą porażkę na zawodowym ringu, a sposób na niego znalazł Bradley Jr.
Warto pamiętać, że Pacquaio musi pogodzić chęć powrotu na ring z obowiązkami wynikającymi z pełnienia przez niego funkcji senatora. – Manny chce wrócić. Nie może to kolidować z jego obowiązkami politycznymi. Zarezerwowaliśmy walkę na 15 października, ale wtedy będzie głosowanie w senacie w sprawie budżetu. Manny ma niebawem stawić się u nas. Teraz myślimy o walce 29 października lub 5 listopada. Chcemy, żeby odbyła się w Las Vegas – tłumaczy Bob Arum, promotor pięściarza.
Wytrzymać nie może
Jak widać, ciągnie wilka do lasu. Kariera polityczna to jedno, ale Pacquaio czuje głód walki. Czas pokaże, czy 37-letni pięściarz wróci i będzie kontynuował karierę.
Po przegranym starciu z Floydem Mayweatherem Jr., które określano jako pojedynek stulecia, dużo mówiło się o ewentualnym rewanżu. Pacquaio twierdził, że poniósł porażkę, gdyż walczył z kontuzją barku. Chciał spotkać się z Amerykaninem jeszcze raz. Mayweather jako niepokonany zakończył karierę i temat rewanżu umarł śmiercią naturalną. Pacquaio zapowiada powrót. Czy będzie to asumpt do wznowienia dyskusji na temat wznowienia kariery przez „Moneya”?
KM