22.12.2014

#Parcheta uległ Anglikowi

Podczas gali z cyklu Topking World Series w  Hong Kongu swój pojedynek stoczył Marcin Parcheta. Polski fighter przegrał z Anglikiem Rece’m McAllister’em.

Parcheta toczył pojedynek na poziomie ćwierćfinału, do którego awansował podczas poprzedniej gali w Paryżu. W listopadzie Polak okazał się lepszy od Aziza Hlali. W tamtym pojedynku Parcheta nie pozostawił złudzeń, kto jest lepszy. Nasz kickbokser znokautował kolanem swojego rywala i uzyskał awans do ćwierćfinału. Z kolei Recee McAllister w Paryżu pokonał Circe'a Boussoukou'a. Mający za sobą występy w organizacji Glory Anglik rozstrzygnął pojedynek już w pierwszej rundzie.

Tym samym Parcheta znalazł się w najlepszej szesnastce, jednak na tym etapie zakończyła się jego rywalizacja. Doświadczony McAllister szybko zakończył pojedynek. Już w pierwszej rundzie Anglik pokonał Parchetę i uzyskał awans do półfinału. Warto zaznaczyć, że tylko pojedynek polskiego fightera zakończył się przez KO. W trzech pozostałych walkach o wynikach decydowali sędziowie. Marat Grigorian pokonał Eisę Alamda Nezama, Khayal Dzhaniev okazał się lepszy od Niclasa R. Larsena, Buakaw Banchamek zwyciężył w rywalizacji z Dmytro Konstantynovem.

Niestety, polski fighter na poziomie ćwierćfinału pożegnał się z rywalizacją Topking Wolrd Series. Szkoda. Marcin Parcheta jest naszą wizytówką na świecie. Zawodnik występuje na licznych galach i walczy z najlepszymi fighterami na świecie. W Polsce Parcheta jest dość anonimowy. Ostatnio większe audytorium usłyszało o nim w kontekście jego występu na gali KSW. W Szczecinie zawodnik kickboxingu okazał się lepszy od boksera Rafała Jackiewicza. Mimo walki w KSW Parcheta nadal kontynuuje swoją przygodę z kickboxingiem. Ma mocne nazwisko, a przede wszystkim wielkie umiejętności, które predysponują go do występów na światowym poziomie i rywalizacji z topowymi zawodnikami.

Parcheta jest jednym z najbardziej utytułowanych kickbokserów w Polsce. W swojej kolekcji ma ponad trzydzieści medali. W jego przypadku należy zastanowić się nad kwestią, a być może koniecznością umiejętności eksponowania takiej osobowości. Nie ukrywajmy – to jest gwiazda. Tak jak i Wojtek Kosowski czy Michał Głogowski. Dlaczego o przypadku Parchety większe audytorium usłyszało dopiero w kontekście KSW? Oczywiście, dla fanów kickboxingu ów fighter jest gwiazdą, ale w kraju jest nadal anonimowy. Sam fakt, że zawodnik jeździ po świecie i walczy z najlepszymi, ba –  wygrywa, jest w czołówce – jest godny uwagi.

W Hong Kongu Parcheta poległ. Doświadczony Anglik okazał się lepszy i zwyciężył. Jednakże ranga zawodów, w których Parcheta bierze udział nie jest dostępna dla wszystkich. Jeśli świat ceni Parchetę to i my powinniśmy to zrobić. Czy po raz kolejny zobaczymy go na KSW? Czy zniknie ze świadomości społecznej na dłużej? Kwestią fundamentalną jest to, co tak naprawdę jest najważniejsze. Nazwisko, umiejętności, medialność, marketing?

KM