03.09.2016

#Pokazał serce, ale przegrał w parterze

Podczas UFC Fight Night 93 w Hamburgu Jan Błachowicz zmierzył się z Alexandrem Gustafssonem. Polak dobrze wystartował, ale doświadczenie było po stronie Szweda. Na przestrzeni trzech rund lepiej zaprezentował się Gustafsson.

Dla popularnego „Johna” rywalizacja ze Szwedem stanowiła największą szansę w dotychczasowej karierze. Zdążył już poznać UFC. Zasmakował zwycięstwa, ale i porażki. Nie rywalizował jednak z tak mocnym przeciwnikiem jak Gustafsson.

Nie przestraszył się faworyta

Alexander Gustafsson ma większe doświadczenie w UFC, w której debiutował w listopadzie 2009 roku. W pierwszej walce potrzebował zaledwie 41 sekund, aby znokautować Jareda Hammana. Z każdą walką Szwed prezentował się coraz lepiej, poza porażką z Philem Davisem, i odniósł sześć zwycięstw z rzędu. Dało mu to możliwość spotkania z Jonem Jonesem. Szwed zaprezentował się bardzo dobrze i był blisko zdobycia pasa. Pięć wyrównanych rund, po których ze zwycięstwa cieszył się Jones. O tytuł zawodnik ze Skandynawii rywalizował także z Danielem Cormierem. Ponownie pięć rund, ale i tym razem Szwed nie spełnił marzeń. Gustafsson ostatnich miesięcy nie może zaliczyć do udanych, gdyż zanotował dwie porażki z rzędu i długo odpoczywał od sportu. 

Z kolei Jan Błachowicz wygrał walkę o życie w UFC. Podczas kwietniowej gali w Zagrzebiu wygrał z Igorem Pokrajacem. Mimo wszystko Gustafsson był wyżej ceniony przez fachowców i uchodził za faworyta.

Błachowicz nie przestraszył się rywala. Odważnie ruszył do przodu i próbował trafić Gustafssona. Widać było, że Szwed wraca do oktagonu po blisko rocznej przerwie i nie czuje jeszcze pola walki. Błachowicz posłał kilka ciosów w stronę fightera ze Skandynawii,  a ten po chwili sprowadził rywalizację do parteru. „John” skutecznie się bronił i nie pozwolił przeciwnikowi na zbyt wiele.

Parter zadecydował 

Łokciami zaskoczył Błachowicz rywala na początku drugiej odsłony. Gustafsson nie pozwolił Polakowi na rozwinięcie skrzydeł i sprowadził walkę do parteru. Szwed rozbijał Błachowicza, na którego twarzy pojawiła się krew. Mimo, że „John” leżał na plecach, cały czas był aktywny. Szukał gilotyny, jednak bezskutecznie. Praktycznie cała runda w parterze, na kilkadziesiąt sekund przed końcem Szwed wstał, ale po chwili wrócił do poprzedniej pozycji. 

Od początku trzeciej rundy Błachowicz ruszył do przodu. Trafił rywala w stójce, ale Gustafsson po minucie przeniósł rywalizację do parteru. Szwed kontrolował walkę, jednak nie wyrządzał żadnych szkód Polakowi. Zmęczenie dawało o sobie znać. W końcu sędzia przeniósł walkę do stójki, co dawało nadzieję Błachowiczowi. Szwed szybko złapał nogę polskiego fightera i ponownie pojedynek znalazł się w parterze. Polak przyjął kilka ciosów od Szweda, który podkreślał konsekwentnie swoją przewagę.

Gustafsson wykorzystał w pełni swoje doświadczenie. Nie pozwolił Błachowiczowi na zbyt wiele i w decydujących momentach sprowadzał walkę, a w parterze nie dał Polakowi szans. Fighter urodzony z Cieszynie pokazał się z dobrej strony i w stójce przeprowadził kilka groźnych akcji. W drugiej rundzie rywal zrobił krok w kierunku wygranej i zneutralizował atuty Błachowicza. Szwed wygrał jednogłośnie na punkty.

KM