Pucharowe zmagania w Katowicach biało-czerwoni zakończyli z czterema medalami, co dało im triumf w klasyfikacji generalnej. Transmisję z zawodów przeprowadziła telewizja FighTime. Z kolei nasze judoczki rywalizowały w Pradze, gdzie zdobyły trzy medale.
Dla Polski turniej w Katowicach był wyjątkowy, ponieważ stanowił swego rodzaju test przed kwietniowymi mistrzostwami Europy w Warszawie. Mogliśmy sprawdzić, czy organizacyjnie i sportowo jesteśmy gotowi do czempionatu Starego Kontynentu.
Idziemy w dobrą stronę
Na listach startowych pojawiło się 53 Polaków. Faworytem do medalu był Piotr Kuczera (90kg), który kilka tygodniu temu triumfował w Rzymie. W Katowicach nie pozostawił rywalom złudzeń i wygrał pięć walk. W półfinale pokonał przez ippon Tomasza Szczepanika, a w finale wypunktował Petera Zilka. Na najwyższym stopniu podium stanął również Maciej Sarnacki (+100kg), którego na tatami nie widzieliśmy od igrzysk w Rio de Janeiro. Polak był głodny rywalizacji i niezwykle zdeterminowany. Wszystkie cztery walki wygrał przed czasem. Brązowe medale wywalczyli Patryk Wawrzyczek i Aleksander Beta (obaj 66kg). Szczepanik ostatecznie był piąty, z kolei Jakub Wójcik (100kg) zajął siódme miejsce.
Cztery medale pozwoliły Polakom zwyciężyć w klasyfikacji generalnej. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z poziomu sportowego zaprezentowanego przez naszych judoków. Cieszy postawa Patryka Wawrzyczka, która jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Dotychczas zdobywał medale na poziomie juniorskim. Pozytywnym zaskoczeniem jest dobry występ Aleksandra Bety. Mocnym punktem nadal jest Kuczera, który ponownie pokazał siłę. Udany powrót zaliczył Maciej Sarnacki – ocenia Jacek Zawadka, prezes Polskiego Związku Judo. – W zawodach wystartowało prawie 300 zawodników. Trenerzy eksperymentują i wystawiają różnych judoków. W Katowicach widzieliśmy, że młodzi judocy potrafią ambitnie i skutecznie walczyć. Przykładem 19-letni Aaron Fara (100kg), który triumfował w swojej kategorii. W finale uporał się z zajmującym miejsce w trzeciej dziesiątce Maximem Rakovem. Poziom sportowy turnieju był wysoki – dodaje.
Zmagania w Katowicach były swego rodzaju testem przed mistrzostwami Europy w Warszawie. – Taka była idea. Turniej w Katowicach stanowił przetarcie przed mistrzostwami Europy. Zdarzały się sytuacje, które wymagały drobnych interwencji, ale były one niewidoczne dla oka. Nasze zaangażowanie dało efekt. Słyszeliśmy pozytywne oceny ze strony trenerów i Europejskiej Federacji Judo – podaje Zawadka.
Trzy w Pradze
Na zawody do Pragi pojechało 19 polskich judoczek, z których osiem zajęło miejsca punktowane. Biało-czerwone wywalczyły trzy krążki, co dało im trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej.
Anna Borowska (57kg) wygrała pięć walk i stanęła na najwyższym stopniu podium. W finale pokonała Margriet Bergstrę, która po drodze wyeliminowała Beatą Pepera. Trzy wygrane walki wystarczyły Beacie Pacut (78kg) do zajęcia drugiego miejsca. W finale przegrała z Brazylijką Samantą Soares. Na drodze Agaty Ozdoby (63kg) w półfinale stanęła Clementine Louchez, która wygrała przez ippon. W walce o brąz Polka wygrała z reprezentantką Izraela Rotem Shor.
KM