19.10.2014

#Polska królowa boksu

Talent to jej drugie imię. Waleczność to jej przyjaciółka, pracowitość to jej kuzynka. Przepojona miłością do boksu, krok po kroku doskonali się w tym aspekcie. Efekty tego prezentuje w ringu. Najlepszym tego dowodem jest pas WBF International kategorii junior półśredniej.

Musimy odbyć małą podróż w czasie, aby poznać drogę Ewy Brodnickiej do tytułu. Rzecz w tym, że zawodniczka jest niezwykle pracowita, sumienna, waleczna, a przy tym odznacza się ogromną miłością do boksu. Choć tak naprawdę na chwilę dopuściła się „zdrady”. Za namową koleżanki spróbowała sił w kickboxingu. Rok treningów i efekt w postaci wicemistrzostwa świata jest wielce wymowny. Jednak od zawsze największą miłością Brodnickiej był boks. Podjęła decyzję o przejściu na zawodowstwo i jak pokazuje jej kariera, była to decyzja słuszna.

Podróżując w czasie musimy zatrzymać się w Kielcach. 26 kwietnia 2014 roku Brodnicka stoczyła pojedynek z Kremeną Petkovą. Stawką pojedynku był pas WBF International kategorii junior półśredniej. Polka wygrała zdecydowanie na punkty – 98:92, 98:92 i 99:91. Brodnicka w tym pojedynku pokazała charakter. Zdominowała Petkovą, dyktując  warunki walki i kontrolując ją w pełni. Brodnicka ma cenną umiejętność szybkiego przechodzenia do ataku, co w pewnym momencie wprawia jej rywalki w osłupienie i spycha do głębokiej defensywy. Zgodnie z popularnym twierdzeniem, że  najlepszą obroną jest atak, Polka wyprowadza skuteczne ciosy, które „ustawiają” przeciwniczkę. Choć Petkova wytrzymała całą walkę to musiała pogodzić się z porażką. Bułgarka zaprezentowała się solidnie w pojedynku z naszą mistrzynią. Mistrzynią, która sprawę potrafi załatwić bardzo szybko. Brodnicka uporała się z Czeszką Pavlą Votavovą w 45 sekund. Każda kolejna rywalka już na wstępie poważnie zastanowi  się nad podejściem do starcia z Polką.

Z pewnością długo taktykę na walkę z Brodnicką ustalała jej ostatnia przeciwniczka – Jekaterina Lecko. Do pojedynku doszło w Dzierżoniowie. Podczas ważenia okazało się, że Brodnicka jest cięższa od rywalki: 64,2 kg – 59,5 kg. Nasza mistrzyni od początku kontrolowała i prowadziła walkę. Lecko wyglądała na przestraszoną, a zarazem wycofaną. Z pewnością zdawała sobie sprawę z potencjału Brodnickiej, która od początku zasypywała przeciwniczkę ciosami. Lecko starała się bronić, ale złym sposobem była ucieczka do narożnika. Brodnicka postawiła na szybkość i dużą liczbę ciosów. Reprezentanta Łotwy przetrwała pierwszą rundę. W drugiej Brodnicka kontynuowała to, co rozpoczęła wraz z pierwszym gongiem. Ruszyła szybko na rywalkę, seria ciosów, prawy sierpowy i Lecko potężnie zachwiała się. Sędzia nie miał wątpliwości – zawodniczka nie nadaje się do dalszej walki. Brodnicka wygrała w drugiej rundzie przez KO.

Polka ma ogromne możliwości. Na zawodowym ringu zbiera doświadczenie, ale jest już mistrzynią. Wyraża się to w podejściu, potencjale możliwościach naszej zawodniczki. Brodnicka w ringu epatuje pewnością siebie, a przede wszystkim konsekwencją. Zawodniczkę charakteryzuje szybka reakcja. Potrafi jasno i zdecydowanie prowadzić walkę, a także podejmować decyzje w ułamku sekundy. Mistrzowski pas jest jakby potwierdzeniem talentu oraz potencjału Brodnickiej. Polska gwiazda boksu – bez wątpienia. Dziewczyna, która ciężka pracą, sumiennością doszła na sam szczyt. Imponuje w Brodnickiej to, że sportowo jest w pełni profesjonalna, a dodatkowo potrafi otoczyć się gronem fachowców, którzy razem z nią tworzą dobry i skuteczny team. Istotą sukcesu jest to, aby pokonać wszystkie przeszkody. Brodnicka tego dokonała, a teraz ma wszystko ku temu, aby się doskonalić i dalej rozwijać.

Polska królowa boksu rozbiła Jekaterinę Lecko. Która zawodniczka będzie kolejna? Czy Brodnicka myśli już o zagranicznych wojażach i galach poza Polską? Z pewnością nie ma się, czego bać. Brodnicka jest swego rodzaju wzorem dla młodych adeptek i adeptów boksu. Przepojona pasją i gotowa do ciężkiej pracy. Nie, to nie jest dziewczyna jednej walki. Prawdziwa mistrzyni, która robiła swoje, aby osiągnąć sukces. Dokonała tego. A pewne jest, że na tym nie spocznie.

 

KM