08.11.2018

#Polski pojedynek na szczycie

Najważniejsza walka 2018 roku w polskim boksie coraz bliżej. 10 listopada w Gliwicach w pojedynku wieczoru gali KnockOut Boxing Night #5 Artur Szpilka zmierzy się z Mariuszem Wachem.

Pojedynek o panowanie w wadze ciężkiej w Polsce albo jak wolą inni – „o być albo nie być” jednego z pięściarzy. Zwycięstwo da powietrze i przepustkę do kolejnych walk z klasowymi rywalami. Porażka może zamknąć drzwi do wielkiego boksu. Kto jest faworytem? Zdania są podzielone. Wiadomo, że każdy z pięściarzy posiada określone atuty, a przede wszystkim Szpilka i Wach mają bogaty bagaż doświadczeń.

Obaj mieli okazję boksować o mistrzostwo świata. W listopadzie 2012 roku popularny "Wiking" zmierzył się z Władimirem Kliczko o pasy IBO, IBF, WBA i WBO. Wach przegrał wyraźnie na punkty, ale później wykryto u niego niedozwolone środki. Polak został zdyskwalifikowany na osiem miesięcy. Wrócił w październiku 2014 roku i stopniowo dochodził do formy. Po czterech zwycięstwach Wach dostał kolejną szansę na wywalczenia pasa mistrzowskiego. W listopadzie 2015 roku w Kazaniu zmierzył się z Aleksandrem Powietkinem o tytuł WBC Silver, jednak przegrał. Później pojawiły się oskarżenia o stosowanie dopingu przez pochodzącego z Krakowa boksera. Kolejne dwie walki Wach wygrał, jednak rok temu przegrał z Jarrellem Millerem, który niedawno uporał się z Tomaszem Adamkiem.

Artur Szpilka zachwycał postawą w ringu i nokautował kolejnych rywali. Dobrze prezentował się w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało, że stał się polską nadzieją boksu. W styczniu 2014 roku zatrzymał go Bryant Jennings. Szpilka miał już okazję walczyć o prymat w wadze ciężkiej w Polsce. Cztery lata temu w Krakowie uporał się z Tomaszem Adamkiem. Szpilka ponownie ruszył do Stanów, gdzie przed czasem wygrał trzy pojedynki, a w nagrodę dostał starcie z mistrzem WBC Deontayem Wilderem. Polak radził sobie dobrze, był równorzędnym rywalem dla Amerykanina, jednak w dziewiątej rundzie padł na deski. "Szpila" musiał odpocząć od boksu ze względu na problemy z ręką. W końcu wrócił, ale przegrał niespodziewanie przez nokaut z Adamem Kownackim. Wtedy wszyscy zastanawiali się co dalej z pięściarzem z Wieliczki. Powrót nastąpił w maju br., kiedy to Szpilka zaprezentował się na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie pokonał Dominicka Guinna.

Dzieli ich dziesięć lat. Siła ciosu leży po stronie Wacha, z kolei Szpilka jest bardziej wszechstronny. Obaj potrzebują zwycięstwa „jak wody”, aby wrócić do gry na najwyższym poziomie. Zwycięzca może być tylko jeden.

Fot. materiały organizatora

KM