07.01.2018

#Powrót coraz bliżej?

Wszystko jest na najlepszej drodze, aby Krzysztof Jotko ponownie zaprezentował się w oktagonie. Polski zawodnik wraca do pełni sił po kontuzji dłoni.

Swego czasu 28-latek był wymieniany wśród kandydatów do walki o pas wagi średniej. Ostatnio nie miał dobrej passy. Dodatkowo doznał kontuzji.

Po raz kolejny

W 2015 roku Krzysztof Jotko szykował się do występu na gali UFC Fight Night 64, która odbyła się w Krakowie. Amerykańska organizacja po raz pierwszy zagościła w Polsce. Jednak zawodnikowi urodzonemu w Elblągu nie dane było zaprezentować się w Krakowie. Jotko miał zmierzyć się z Garrethem McLellanem, ale na przeszkodzie stanęła mu kontuzja. Podczas sparingu w USA Polak złamał lewą rękę. Wcześniej podobnego urazu doznał w starciu z Torem Troengiem.

Jotko wrócił do rywalizacji w UFC w październiku 2015 roku. Podczas gali w Dublinie Polak pokonał Scotta Askhama. Tym samym odniósł drugie zwycięstwo z rzędu i w następnych starciach potwierdzał dobrą dyspozycję. W TD Place Arenie w Ottawie, UFC Fight Night 89, w niecałą minutę na łopatki rozłożył Tamdana McCrory'ego. Jego akcję poszły w górę po pokonaniu mocnego Thalesa Leitesa. Mówiło się nawet, że Jotko jest o krok od walki o pas. Ale dwa kolejne pojedynki zupełnie zmieniły położenie Polaka. Najpierw Jotko przegrał z Davidem Branchem, a później przed czasem z Uriahem Hallem. Starcie z doświadczonym Amerykaninem, 28-latek rozpoczął znakomicie. Najpierw świetne podbródkowe, potem sprowadzenie do parteru i próba zakończenia walki przed czasem. Jednak kolejne minuty wyglądały zupełnie inaczej. W drugiej rundzie Hall przebudził się. Amerykanin próbował kopnięć z obrotu, jednak nie doszły do celu. W końcu Hall trafił Polaka mocnym ciosem z prawej ręki. Jotko przegrał drugą walkę z rzędu i nabawił się kontuzji. 28-latek musiał poddać się operacji prawej ręki.

Czas na powrót

Gdyby nie uraz, prawdopodobnie Krzysztof Jotko zmierzyłby się z legendarnym Lyoto Machidą. Absencja zawodnika objęła również termin gali UFC w Gdańsku. Wygląda na to, że już niebawem Jotko będzie mógł analizować propozycje i szykować się do kolejnych pojedynków. – Mam  za sobą wizytę u doktora Gellmana, który powiedział, że jestem w 100 proc. gotowy, żeby nokautować ludzi. Pan Jotko wrócił – napisał na Twitterze Krzysztof Jotko.

Fot. Krzysztof Jotko Twitter

KM