16.02.2015

#Radosny Shlemenko, pewny Henderson

Jeden potrzebował dwóch rund, drugi czterech, aby unieść dłonie w glorii chwały. Shlemenko wraca do gry po słabszych występach, a Henderson wykonał pierwszy udany ruch w nowej dla siebie kategorii – półśredniej. W jaki sposób fighterzy rozstrzygnęli swoje pojedynki?

Alexander Shlemenko po słabszym okresie w swojej karierze powrócił do gry o najwyższą stawkę. Rosjanin podczas gali Bellator 133 pokazał, że uśpione są w nim ogromne moce. Naprzeciw siebie stanęli dwaj fighterzy, których renoma w mieszanych sztukach walki jest doskonale znana. Malvin Manhoef i Alexander Shlemenko – pojedynek wielkich lotów. Rosjanin zaskoczył  swojego przeciwnika, któremu dawano nieco większe szanse na triumf. Dla Manhoefa nastał trudny czas, gdyż przegrał drugą walkę z rzędu. Na gali Bellator 131 przegrał z Joe Schillingiem, teraz musiał uznać wyższość Shlemenki. Holender toczył przez dwie rundy wyrównaną walkę w stójce z Rosjaninem. Shlemenko zaskoczył Manhoefa potężnym obrotowym łokciem, po którym jego rywal nie był w stanie kontynuować walki. Rosjanin początkowo próbował sprowadzić walkę do parteru, jednak Holender skutecznie odpierał te ataki. W końcu Shlemenko wyczekał moment, w którym zastopował Manhoefa. Po niezbyt dobrych występach Rosjanin zanotował sukces. W grudniu na gali Fight Nights – Battle of Moscow 18 pokonał Yasubeya Enomoto, teraz pokonał Manhoefa i jest na najlepszej drodze do ustabilizowania swojej formy oraz pozycji w świecie mieszanych sztuk walki. Wygrana wzbogaciła konto 30-latka o dwadzieścia tysięcy dolarów, Manhoef musiał zadowolić się wypłatą o pięć tysięcy dolarów mniejszą.

W Bellatorze walką wieczoru było starcie Shlemenko – Manhoef, podczas gali UFC Fight Night w Broomfield prawdziwe widowisko stworzyli Benson Henderson i Brandon Thatch. Smooth debiutował tym pojedynkiem w wadze półśredniej. Początek starcia należał do Thatcha, który wykorzystywał przewagę warunków fizycznych. Kopnięcia i ciosy na korpus docierały do Hendersona, jednak ten starał się atakować kombinacjami. W drugiej rundzie Thatch zdobył dwa obalenia, z których nie wyciągnął większej korzyści. Trzecia odsłona to zapasy w wykonaniu Hendersona. Smooth przeniósł walkę na ziemię i trzymał się konsekwentnie pleców rywala niemalże do samego końca rundy. Henderson w dalszej fazie walki kontynuował swoją taktykę, co przyniosło pożądany efekt. Były mistrz kategorii lekkiej sprowadził walkę do parteru w odpowiednim momencie, ułożył sobie rywala idealnie i zastosował ciasne duszenie. Thacth odklepał, co sprawiło, że zwycięstwo Hendersona stało się faktem. Warto dodać, iż dla Smootha wygrana ma ogromne znaczenie. Ostatnie dwie walki Henderson przegrał, co powodowało, że rodziły się sugestie dotyczące jego wartości i znaczenia w UFC. W pojedynku z Thatchem drzemiące w nim ogromne możliwości, które zostały na chwilę uśpione. Należy dodać, iż walka obu panów została uznana za pojedynek wieczoru, co wzbogaciło ich konta o dodatkowe pięćdziesiąt tysięcy dolarów.

KM