18.03.2015

#Rosyjski gwiazdor pod ścianą

Ciąg dalszy sagi ze stosowaniem niedozwolonych środków w mieszanych sztukach walki. Niedawno na światło dziennie wypłynęła afera dopingowa z Andersonem Silvą w roli głównej. Brazylijczyk poddał się ponownym badaniom, które po raz kolejny dały wynik pozytywny. Potwierdziło się, że „Spider” stosował niedozwolone środki. Świat MMA nadal ma problem na tej płaszczyźnie.

Tym razem nie gwiazdor UFC, lecz Bellatora został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych substancji. Aleksandr Shlemenko został poddany badaniom przed pojedynkiem z Malvinem Manhoefem podczas gali Bellator 133. Rosjanin wygrał przez nokaut, jednak okazuje się, że stosował niedozwolone środki. Takie informacje wyciekły do amerykańskich mediów sportowych. Shlemenko miał znacznie podwyższony poziom testosteronu. Rzecz jasna- informacje te nie są oficjalne, jednak władze Bellatora już wyraziły niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Shlemenko zawiódł zaufanie i poważnie naruszył swój wizerunek.

Wiadomość o tyle zaskakująca, iż Rosjanin jest uznaną postacią wagi średniej. Shlemenko uchodzi za najlepszego zawodnika swojej kategorii spoza USA. Jego umiejętności zawsze budziły wielki podziw. Shlemenko stoczył ponad pięćdziesiąt pojedynków, w Bellatorze był wyróżniającą się postacią. Dla 30-latka ostatni okres nie był najlepszy. W 2014 roku poniósł dwie porażki z rzędu – (Bellator 120 oraz Bellator 126)  -, przegrał z Tito Ortizem i Brandonem Halseyem. Rosjanin próbował odbudować formę podczas gali Fights Night – Battle of Moscow 18. Na rodzimej ziemi Shlemenko pokonał przez decyzję sędziów Yasubeya Enomoto. Bellator dał kolejną szansę Rosjaninowi, który efektownie znokautował Manhoefa, ale kontrola dopingowa dała wynik pozytywny. Być może 30-latek nie mógł poradzić sobie z presją i obawiał się rywalizacji z mocnym rywalem, jednak nie powinien dopuszczać się takich działań. Uznanie na jakie zapracował nie było warte ceny, którą może ponieść.

A może go to wiele kosztować. Jeśli wynik kontroli potwierdzi się Shlemenko znajdzie się pod ścianą. Bellator głośno zapowiada, że nie zamierza tolerować ekscesów związanych ze stosowaniem dopingu. Organizacja opowiada się za zaostrzeniem kar za występki związane z zakazanymi substancjami. Czego może się spodziewać Shlemenko? Został zweryfikowany wynik walki z Manhoefem – "no contest". Kolejne decyzje zapadną w późniejszym czasie, kiedy potwierdzi się wynik kontroli, która za pierwszym razem wykazała podwyższony poziom testosteronu. Niewykluczone, że Shlemenko będzie musiał pożegnać się z Bellatorem.

Ostatni czas obfituje w doniesienia związane ze stosowaniem dopingu. Problem w tym, że zjawisko to staje się coraz powszechniejsze. Na stosowaniu niedozwolonych środków przyłapani zostają zawodnicy określani mianem gwiazd MMA. Wystarczy wspomnieć choćby Andersona Silvę, Jona Jonesa czy Nicka Diaza w UFC. Skala zjawiska jest coraz bardziej niepokojąca. Kwestią fundamentalną powinno być określenie, czy ów problem jest powszechny, czy dotyczy jednostek. To jest punkt wyjścia, który musi ukierunkować działania w celu zapobiegnięcia rozszerzania zjawiska obecności niedozwolonych środków w świecie MMA.

KM