Start w Grand Prix w Tbilisi w judo okazał się szczęśliwy dla Macieja Sarnackiego rywalizującego w kategorii +100kg. Polski zawodnik sięgnął w stolicy Gruzji po brązowy medal. To jedyne miejsce na podium biało-czerwonych w turnieju w Tbilisi. Blisko medalu była Katarzyna Kłys, która w kategorii 70kg zajęła piątą lokatę.
29-letni Sarnacki w tym roku startował po raz drugi. W lutym zaprezentował się podczas Grand Prix w Dusseldorfie, jednak tamtego turnieju do udanych nie zaliczy. Polak wygrał jedną walkę, kolejną zaś przegrał i odpadł z rywalizacji w 1/16 finału. W Tbilisi było zdecydowanie lepiej.
Holendrzy nie do przejścia
Dla Sarnackiego wywalczenie miejsca na podium to sygnał, że jest na dobrej drodze przed kwietniowymi mistrzostwami Europy w Kazaniu. Na początku roku Polak przebywał na zgrupowaniu w Japonii, gdzie przygotowywał się do tegorocznych startów. Najważniejszą imprezą pozostają Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro.
Start w Dusseldorfie należy zaliczyć do tych z kategorii „pierwsze śliwki robaczywki”. W Tbilisi Sarnacki pokazał, że wszystko jest na dobrej drodze. Na początek do polskiego zawodnika uśmiechnęło się szczęście, gdyż w pierwszej rundzie dostał wolny los. Występ w Tbilisi Polak rozpoczął od rywalizacji z zawodnikiem gospodarzy Onisem Bughadze. Gruzin nie sprawił naszemu reprezentantowi większych problemów i Sarnacki wygrał przez ippon. W kolejnym starciu los skojarzył 29-latka z mocnym Royem Meyerem. Holender to zawodnik z pierwszej dziesiątki olimpijskiego rankingu. Meyer pokonał Sarnackiego przez ippon, a cały turniej zakończył na najwyższym stopniu podium. W repasażach Ołeksandr Hordijenka robił wszystko, co mógł, aby zwyciężyć w starciu z judoką Gwardii Olsztyn. Ukrainiec zaliczył waza-ari, jednak Sarnacki znalazł sposób na poskromienie rywala. Skuteczny ippon i Polak czekał na walkę o brązowy medal, jednak ta nie odbyła się. Andriej Wołkow nie był w stanie rywalizować, co sprawiło, że Polak znalazł się na trzecim stopniu podium.
Po zwycięstwach w Pucharach Europy w Warszawie i Sarajewie Katarzyna Kłys miała zakusy, aby po raz kolejny stanąć na podium. Tym razem się nie udało. Na drodze Polki stanęła mistrzyni Europy i liderka światowego rankingu Kim Polling. Kłys z Holenderką spotkała się w półfinale. Żadnej z zawodniczek nie udało się przeprowadzić skutecznej akcji. O triumfie Polling zadecydowała jedna kara shido, którą otrzymała Kłys. W walce o brąz Polka przez ippon uległa Elisavet Teltsidou. Podczas turnieju w Tbilisi brązowa medalistka mistrzostw świata z Czelabińska z 2014 roku pokonała Iljanę Marzok z Niemiec oraz Szabinę Gercsak z Węgier.
Punkty zdobyte
Konto punktowe nieco podreperowała Karolina Pieńkowska, która w kategorii 52kg zajęła siódmą lokatę. Polka wygrała dwie walki, jednak w ćwierćfinale mimo ambitnej postawy przegrała z Odette Giuffridą. Włoszka triumfowała w zawodach Grand Prix. Młodzieżowej mistrzyni Europy pozostała rywalizacja w repasażach, jednak tam uległa karami shido Koreance Kim Mi-ri.
Po raz ostatni siódmą lokatę w zawodach rangi Grand Prix Paweł Zagrodnik (66kg) zajął w październiku 2014 roku w Astanie. Po siedemnastu miesiącach powtórzył ten wynik w Tbilisi. 28-latek wygrał dwie walki, jednak powstrzymał go Tal Flicker. Marzenia o dalszych zmaganiach prysły po rywalizacji z Sinanem Sandalem.
Jak prezentowali się pozostali? Patryk Ciechomski (90kg) odpadł w drugiej rundzie, tak jak Damian Szwarnowiecki (73kg) i Łukasz Błach (81kg). Z kolei Agata Perenc (52kg) już w pierwszej walce z Laurą Gomez otrzymała czerwoną kartkę. Tylko raz na tatami pojawiły się Arleta Podolak (57kg) i Karolina Tałach (63kg).
KM