16.01.2017

#Sędziowie widzieli inną walkę

„Drogi Panie, toż to tak być nie może! Co oni oczu nie mają?! Do kopalni zasuwać, a nie chłopakowi zwycięstwo odbierać!” Wielu polskich fanów MMA wpadło w złość po ogłoszeniu wyniku starcia Marcina Helda z Joe Lauzonem.

Polak przegrał drugą walkę w UFC, jednak w opinii większości obserwatorów plamę dali sędziowie, a nie 24-letni fighter, który był niezwykle aktywny. Nawet sam Lauzon przyznał, że decyzja sędziów budzi kontrowersje.

Gdzie ta sprawiedliwość? 

Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Futbol to słabość praktycznie każdego mężczyzny, dlatego warto odwołać się do tej płaszczyzny. Wielokrotnie kibice gwiżdżą na arbitra i rzucają w jego stronę uwagi, z których ta najłagodniejsza to „sędzia kalosz”. Decyzja jednej osoby często może wypaczyć wynik spotkania. Sędzia piłkarski ma swoich asystentów, ale musi zasuwać po boisku wokół 22 chłopów. Nieco inną sytuację mają oceniający pojedynki MMA. Siedzą wygodnie i obserwują walkę. Wszystko mają podane jak na tacy. Widzą praktycznie każdy cios, obalenie, kopnięcie i przyznają punkty. 

Na pozór proste i oczywiste, jednak w przypadku starcia Helda i Lauzona, do którego doszło na UFC Fight Night 103 jest inaczej. Polak w debiucie w najlepszej organizacji MMA na świecie przegrał z Diego Sanchezem. W Phoenix chciał wygrać, jednak trafił na doświadczonego rywala. Held potrafił wyjść z opresji, pokazał swoje umiejętności w parterze, zaliczał obalenia, również w stójce wyglądał przyzwoicie. Robił, co mógł, aby wygrać i wszystkim wydawało się, że wykonał zadanie w 100 proc. W górę powędrowała ręka… Lauzona, który chyba sam był zaskoczony tym faktem. Sędziowie punktowali 27:30, 29:28, 29:28 na korzyść Amerykanina.

Held nie krył rozczarowania. – Nie wiem co powiedzieć… nie wierze w wynik sędziowski! Po prostu nie wierze! Wszyscy, którzy oglądali walkę wiedzą, że ta walka była wygrana!!! – napisał zawodnik na swoim facebooku.

Lauzon wiedział, kto jest lepszy

Amerykańscy eksperci jako zwycięzcę walki widzieli Helda. 24-latek został skrzywdzony przez sędziów. Joe Lauzon zwyciężył, jednak chyba sam nie był przekonany, co do słuszności wyniku. Najlepiej obrazuje to wpis Marcina Helda. – Po walce podszedł do mnie mój przeciwnik Joe Lauzon przepraszając za wynik. Jestem wściekły bo ciężko się przygotowywałem, a sędziowie mnie najzwyczajniej w świecie oszukali. Bardziej przekręconego wyniku nie widziałem – dzielił się swoimi odczuciami Polak.

Marcin Held zanotował drugą porażkę w UFC – takie są fakty. Choć obraz walki wskazywał na to, że werdykt będzie szczęśliwy dla Polaka. Sędziowie wypaczyli wynik walki. Ciekawe, czy na trybunach był obserwator piłkarski? O, przepraszam. Oczywiście obserwator MMA. Wszyscy widzieli, jednak było inaczej…

KM