Wokół pojedynku Odlaniera Solisa z Tonym Thompsonem jest wiele zamieszania. Walka miała się odbyć we wcześniejszym terminie, ale ją odwołano. Na dzień dzisiejszy pojedynek będzie miał miejsce 27 lutego w Turcji.
Należy zaznaczyć, że problemy z doprowadzeniem do rewanżowego starcia Solis – Thompson wynikają również z kłopotów zdrowotnych Kubańczyka. Początkowo walkę planowano w październiku, następnie w listopadzie, potem w styczniu aż doszło do lutego. Solis i Thompson mieli stanąć na ringu w Budapeszcie, jednak zawiedli tamtejsi inwestorzy, którzy nie dotrzymali terminów i promotorzy pięściarzy musieli rozpocząć poszukiwania nowej lokalizacji. Padło na Turcję. Tym razem walka ma odbyć się bez problemów.
Historia planowania rewanżowego starcia Solis – Thompson jest burzliwa. Wszystko zaczęło się w marcu ubiegłego roku, kiedy to panowie stanęli naprzeciw siebie w ringu po raz pierwszy. Doświadczony, liczący ponad czterdzieści wiosen Thompson, który nadal zachwycał formą skrzyżował rękawice z mistrzem olimpijskim z Aten, utalentowanym pięściarzem z Kuby mającym nadzieję na podbicie kategorii królewskiej. Solis w swojej karierze zawodowej miał okazję walczyć o pas WBC w wadze ciężkiej, jednak z powodu kontuzji w pierwszej rundzie pojedynku z Witalijem Kliczko poddał się. Z kolei Thompson miał okazję rywalizować z Władimirem Kliczko i to dwukrotnie. W obu przypadkach, jednak przegrał. Ostatnio Thompson rywalizował z Carlosem Takamem i musiał uznać wyższość rywala. Obaj pięściarze mieli okazję walczyć o najwyższe cele, ale nie osiągnęli sukcesu. Z tym, że Solis ma 34 lata i może liczyć, że uda mu się wejść na szczyt. Thompson tej nadziei raczej już nie ma.
Swego czasu Solis był obiecującą postacią wagi ciężkiej, jednak należy otwarcie przyznać, że porażka w pojedynku z Thompsonem sprawiła, iż jego pozycja drastycznie spadła. Dlatego też Kubańczyk 27 lutego postara się wziąć rewanż na Amerykaninie, z którym przegrał niejedno głośnie na punkty. W marcu ubiegłego roku Solis nie prezentował się w ringu najlepiej. Kubańczyk był ociężały, słabo przygotowany kondycyjnie do rywalizacji. Choć technicznie był lepszy, nie był w stanie wykorzystać tego atutu. Thompson po wstępnej fazie rywalizacji przyspieszył i „zamęczył” swojego przeciwnika. Sędziowie niejedno głośnie przyznali zwycięstwo Amerykaninowi. Solis choć był faworytem przegrał przez swoją indolencję. Kubańczyk zapomniał, że w ringu staje naprzeciw boksera z wieloletnim doświadczeniem i to zemściło się na nim.
Solis dobrze się zapowiadał, był w czołówce wagi ciężkiej, ale kontuzje i problemy natury mentalnej – podejścia do boksu sprawiły, że jego kariera wyhamowała. Thompson jest solidnym bokserem, który w swojej karierze walczył z najlepszymi i udowadniał swoją wartość. W końcu w Turcji panowie spotkają się po raz drugi? Czy Solis popełni kolejny błąd?
fot. PAP
KM