14.10.2015

#St. Pierre broni Diaza

Nick Diaz znalazł się na poważnym zakręcie. Jego kariera w MMA runęła w gruzach po tym jak został zawieszony na pięć lat za stosowanie niedozwolonych środków.

Tym samym 32-letni Amerykanin znalazł się pod ścianą. Komisja Sportowa Stanu Nevada nałożyła na Diaza surową karę, z którą sam zawodnik nie zgadza się. W swojej opinii nie jest odosobniony.

Ciężkie chwile

Całe życie Diaza zmieniło się 31 stycznia 2015, kiedy stoczył pojedynek z Andersonem Silvą. Pojedynek dwóch czołowych fighterów był długo wyczekiwany. Walka trwała trzy rundy, ale cały spektakl rozpoczął się po jej zakończeniu, a właściwie po ujawnieniu informacji, że badania wykazały obecność niedozwolonych substancji u obu zawodników. Świat MMA zadrżał.

Silva zapewniał, że to nieprawda i gotowy był na kolejne badania. Wizerunek „Spidera” legł w gruzach. Dla wielu był idolem i jednym z najlepszych fighterów. W jego organizmie wykryto drostanolon, temazepam i oksazepam. Brazylijczyk został zawieszony na rok. Z kolei na przypadek Diaza spoglądano nieco inaczej. 32-latek miał już wcześniej podobne doświadczenia i kolejny wybryk nie dziwił nikogo. Po prostu środowisko MMA miało świadomość, że w przypadku Diaza taki krok był możliwy. Diaz po raz trzeci został złapany za stosowanie marihuany.

Pięć lat, 165 tysięcy dolarów kary oraz koszty procesowe – to był prawdziwy cios dla Diaza. Gwiazdorowi UFC zawalił się świat. Diaz podkreślał, że dla MMA poświęcił wszystko.

St. Pierre wspiera Diaza

Okazuje się, że nie wszyscy odwrócili się od Amerykanina. Głos w sprawie zabrał były gwiazdor UFC Georges St-Pierre. Zawodnicy rywalizowali ze sobą w marcu 2013 roku. Lepszy okazał się Kanadyjczyk, który tym samym obronił pas wagi półśredniej.

Zdaniem St. Pierre kara dla Diaza jest zbyt surowa. – Sądzę, że pięć lat zawieszenia dla Diaza to zdecydowanie za dużo w porównaniu do sprawy Andersona Silvy albo innych sportowców, którzy zostali przyłapani na oszustwach. Wydaje mi się, iż Nick został użyty jako przykład dla innych z powodu jego osobowości i medialności – tłumaczy Kanadyjczyk.

W rozważaniach na temat Diaza pojawia się również kwestia testów, które przeszedł. 32-latek został przebadany trzykrotnie. W dwóch przypadkach wynik testu wskazywał na stosowanie przez niego zakazanych środków, jeden dał wynik negatywny. Testy były wykonywane w różnych miejscach. Dwie z nich w laboratoriach akredytowanych przez WADA, a jedna w innej placówce. Właśnie w tym ostatnim przypadku wynik okazał się pozytywny. Komisja nałożyła na Diaza surową karę i właśnie fakt nieuwzględnienia dwóch czystych próbek budzi duże wątpliwości.

W tej sprawie powiedziano już wiele. Jedni potępiają Diaza, a kolejni są gotowi go wspierać. St-Pierre oferuje swoją pomóc 32-latkowi. – Przed naszą walką padło wiele słów, ale wszystko odbywało się na sportowych zasadach. To już było i nie ma, co brać tego do siebie. Potrzebujemy takich postaci w sporcie jak Diaz. Chciałbym, żeby szybko wrócił. Jeśli mogę pomóc, bez pakowania się w kłopoty, chętnie to zrobię – zapewnia Kanadyjczyk.

KM