05.10.2014

#Szczecińskie show KSW

Tym razem to Szczecin stał się areną kolejnej, już dwudziestej ósmej, gali KSW. W swoim rodzinnym mieście walczył Michał Materla, o pas mistrzowski wagi ciężkiej bój toczył Karol Bedorf, debiut w mieszanych sztukach walki zaliczył Rafał Jackiewicz.

Gala KSW po raz kolejny okazała się show. Show, które przyciąga uwagę i budzi emocje. O galach KSW mówi się wiele,  produkt jest głośno reklamowany. Ponadto, widoczna staje się ekspansja MMA na całą Polskę. KSW dociera już do kolejnego miasta, którym tym razem został Szczecin. Szczególny wymiar ma również fakt, że w ten sposób uhonorowany został Michał Materla. Zawodnik miał okazję zaprezentować się przed własną publicznością, lecz początkowo mówiło się, że w Szczecinie nie znajdzie miejsca w karcie walk. Wtedy o „swojego” upomniała się publiczność.

O KSW 28 mówiło się w kontekście walki pasa mistrza wagi ciężkiej pomiędzy Karolem Bedorfem, a Rollesem Graciem. Uwagę przyciągał również wspominany już Michał Materla, zwracano uwagę na powrót po dłuższej przerwie do KSW Macieja Jewtuszki. Wielu ciekawił debiut w mieszanych sztukach walki Rafała Jackiewicza. Emocji nie mogło zabraknąć w związku z tym, że w oktagonie miał pojawić się kontrowersyjny Marcin Różalski.

Zawodnicy, którzy prezentują się podczas gal KSW nabrali szczególnego wymiaru. Stali się swego rodzaju gwiazdami MMA w wydaniu polskim. KSW stworzyło określony produkt i wykreowało potencjał ludzki, z którego czerpie. Publiczność chętnie przychodzi zobaczyć Materlę, ciekawe jest popisów Bedorfa czy ekwilibrystyki Rafała Moksa. KSW stworzyło markę, która bardzo dobrze funkcjonuje medialnie, co przekłada się na zainteresowanie sponsorów. Z biegiem lat widoczny jest postęp w organizacji gal. Na ten wizerunek federacja pracowała latami, czego teraz zbiera owoce.

Przechodząc do aspektu sportowego KSW 28 warto na chwilę zatrzymać się przy osobie Rafała Jackiewicza. Boksera, który zapragnął spróbować sił w MMA. Jego rywalem był Marcin Parcheta wywodzący się z muay thai. Czym można „załatwić” boksera? Low – Kickami. Parcheta zastosował skuteczną broń, ale Jackiewicz okazał się twardy i wytrzymał trzy rundy. Anzor Azhiev miał szybko poradzić sobie z Helsonem Henriquesem, jednak rywal wytrzymał trzy rundy i o wszystkim decydowali sędziowie. Zawodnicy walczyli efektywnie – ciekawe sprowadzenia do parteru i próby rzutów. Sędziowie zwycięstwo przyznali Azhievowi.

Udany powrót zaliczył Maciej Jewtuszko,  jednak Vaso Bakocević rywalem łatwym nie był. Czarnogórzec szybko pokazał charakter i mocnym ciosem wstrząsnął „Irokezem”, który upadł. Zachowanie Jewtuszki wskazywało na to, że obawia się rywala. Bakocević prowokował Polaka i zapraszał go do walki. Jewtuszko w końcu wystrzelił. Kolano "otworzyło" Czarnogórca, a wszystko zakończył mocny cios pięścią w twarz, po którym sędzia zakończył walkę. Daniel Acacio nie miał szans w starciu z Rafałem Moksem. Szybkość i sprawność „Kulturysty” wzięły górę. Moks załatwił sprawę duszeniem gilotynowym. 

„Różal” chciał, ale zdrowie nie pozwoliło. Wielu zastanawiało się nad sensem walki, skoro Różalski miał problemy z kolanem, jednak zawodnik chciał stoczyć pojedynek. Początkowo kontrolował przebieg wydarzeń w oktagonie i mądrze atakował Grahama ciosami. W stójce dominował fighter z Płocka, jednak po koniec pierwszej rundy niepotrzebnie sprowadził walkę do parteru. Do tego momentu wszystko wyglądało dobrze, ale Różal popełnił błąd – wylądował na dole i był doszczętnie okładany przez Grahama. W drugiej rundzie dało znać o sobie kolano. „Różal” odklepał, gdyż ból uniemożliwiał kontynuowanie pojedynku.

Michał Materla swoją walkę wygrał pewnie. W drugiej rundzie „ruszył” Jorge Luisa Bezerrę kolanem, co zachwiało rywalem i otworzyło Polakowi drogę do zwycięstwa. Materla w parterze zasypał przeciwnika ciosami i sędzia zakończył pojedynek. Pas mistrzowski wagi ciężkiej KSW dla Karola Bedorfa. Rolles Gracie poczuł siłę polskiego fightera. Bedorf złamał rywalowi żebro. Pod koniec pierwszej rundy Polak mocnym kopnięciem w wątrobę zaskoczył Gracie, który po chwili upadł. Ciosy w parterze sprawiły, że Brazylijczyk nie był zdolny do dalszej walki.

Efektowny Rafał Moks, którego gilotyna zasługuje na uznanie. Trzeba wyróżnić „Kulturystę”, który coraz śmielej poczyna sobie w KSW. Swoją pozycję na rynku ugruntowali Materla i Bedorf. Na plus zapisał się z pewnością Maciej Jewtuszko, choć Bakocević pokazał, że walczyć potrafi. Nie wiadomo, co dalej z Marcinem Różalskim. Po dobrym okresie w KSW przytrafiła mu się porażka i kontuzja.

KSW 28 przeszło do historii. Pojedynki były ciekawe, choć nie zachwycające. Gala KSW jako produkt stała się marką dojrzałą, która gwarantuje zainteresowanemu określony poziom. Czy na polskim rynku federacja jest w stanie się jeszcze rozwinąć? A może powinna pomyśleć o ekspansji?

Wyniki KSW 28:

Walka wieczoru – pojedynek o pas mistrza KSW w wadze ciężkiej:

Karol Bedorf pok. Rollesa Graciego przez TKO w pierwszej rundzie (4:44)

 

Główna karta:

Michał Materla pokonał Jorge'a Luisa Bezerrę przez TKO w drugiej rundzie  (1:46)

Peter Graham pokonał Marcina Różalskiego. Kontuzja „Różala” w drugiej rundzie (0:43)

Maciej Jewtuszko pokonał Vaso Bakocevica przez TKO w trzeciej rundzie (3:00)

Rafał Moks pokonał Daniela Acacio przez poddanie w pierwszej rundzie (4:42)

Anzor Azhiev pokonał Helsona Henriquesa  jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 30-28)

Marcin Parcheta pokonał Rafała Jackiewicza przez TKO w trzeciej rundzie (3:53)

Michał Włodarek pokonał Michała Andryszaka przez TKO w pierwszej rundzie (0:27)

Karta wstępna:

Szymon Bajor pokonał Kamila Walusia przez TKO w pierwszej rundzie (1:42)

Jakub Kowalewicz pokonał Kamila Gniadka jednogłośną decyzją sędziów (29-28, 29-28, 29-27)

 

KM