24.07.2016

#Szybka robota Valdeza

Ciekawa noc w Las Vegas. W MGM Grand Oscar Valdez zgarnął wakujący pas WBO w kategorii piórkowej. Powody do radości ma również Terence Crawford, który ma już dwa tytuły mistrzowskie.

Niewielki, 166 cm, 25-letni Valdez w ringu jest niczym torpeda. Kolejni rywale poznają dokładnie stan desek w rywalizacji z Meksykaninem. Tym razem ten los spotkał Matiasa Ruedę.

Meksykańska siła

Bilans walk zawodowych Valdeza robi wrażenie. 25-latek wygrał dwadzieścia pojedynków i tylko dwa na punkty. Jest do bólu skuteczny i w końcu dostał okazję, aby potwierdzić swój potencjał w starciu o pas WBO. 

Jego rywal, Matias Rueda, również prezentował się solidnie, choć boksował jedynie w Argentynie. Zdobywał pasy mistrzowskie w Ameryce Południowej, gdzie nokautował kolejnych rywali. W taki sposób wygrał 23 na 26 pojedynków. Warto nadmienić, że w październiku 2015 roku miał okazję rywalizować w Stanach Zjednoczonych. W A La Carte Event Pavilion na Florydzie spotkał się z Manuelem de los Reyesem Herrerą i zwyciężył przez nokaut. Drugiej wizyty w USA nie będzie wspominał tak miło, choć miał nadzieję, że uda mu się wypłynąć na szerokie wody.

Valdez od początku prezentował się solidnie. 25-latek założył sobie, że będzie dyktował warunki rywalizacji i zmusi przeciwnika do podporządkowania się. Meksykanin realizował założenia od pierwszych sekund rywalizacji. W rundzie otwierającej Rueda przyjął kilka ciosów, które pokazały mu, że musi przygotować się na trudną walkę. Valdez nie zamierzał przedłużać starcia. W drugiej odsłonie przeprowadził ofensywę. Rueda dwa razy leżał na deskach, co jest jednoznacznie potwierdz przewagę Valdeza, który może cieszyć się z z tytułu mistrza WBO w wadze piórkowej.

Zdominował rywala

Terence Crawford zrobił wszystko, aby w Las Vegas wejść na szczyt w wadze super lekkiej. Zadania wcale nie chciał mu ułatwiać Wiktor Postoł, czempion federacji WBC.

28-letni Crawford śrubuje swój rekord i gromadzi tytuły. Zaczął w 2013 roku od pasa WBO NABO w kategorii lekkiej. W marcu 2014 roku pokonał na punkty Ricky'ego Burnsa i wywalczył tytuł mistrza świata WBO. Później postanowił spróbować sił w rywalizacji w kategorii super lekkiej. Na początek sięgnął po wakujący pas WBO pokonując na punkty Raymundo Beltrana. Niemal tradycją stało się, że w pojedynkach mistrzowskich Crawford walczył na pełnym dystansie i czekał na werdykt sędziów.

W starciu z 32-letni Ukraińcem Amerykanin wiedział, że musi być cierpliwy. W większości pojedynków Postoł boksuje na pełnym dystansie. Jednak w starciu z Lucasem Martinem Matthysse wygrał przez nokaut w 10. rundzie i wywalczył pas WBC. Ogromny sukces Ukraińca, jednak nie cieszył się nim długo. Już w pierwszej obronie Postol nie dał rady, choć przez cztery rundy rywalizacji z Crawfordem wyglądał solidnie. Z czasem Amerykanin pokazał, że lepiej opanował bokserskie rzemiosło. W piątej rundzie Postoł był dwukrotnie liczony. Sytuacja Ukraińca komplikowała się, gdyż nie potrafił znaleźć recepty na rywala, a Crawford punktował go kolejnymi ciosami. W końcówce 32-latek szukał swojej szansy, ale stracił punkty za uderzenia w tył głowy. Dotrwał do końca, jednak werdykt wydawał się oczywisty. 118-107, 118-107, 117-108 dla Crawforda.

fot. aztecadeportes.com

KM