13.06.2015

#Szybkie działanie Szpilki

Pobyt Artura Szpilki w USA ma służyć jego rozwojowi. Bokser z Wieliczki jest obecnie najwyżej notowanym polskim pięściarzem wagi ciężkiej i z nadzieją patrzy w przyszłość. Podczas gali Premier Boxing Champions w pojedynku z Manuelem Quezadą udowodnił swoją wyższość.

37-latek raczej do orłów nie należy, a najlepsze czasy ma już dawno za sobą. Do pojedynku ze Szpilką przystępował po kolejnych pięciu porażkach. Bez wątpienia faworytem walki był Szpilka, czyli bokser szybszy, sprawniejszy i skuteczniejszy. „Szpila” dostał kolejnego rywala na przetarcie, tak jak i w przypadku poprzedniego występu, w którym zmierzył się z Ty’em Cobbem.

Od początku starcia wyraźnie zarysowała się przewaga Polaka, który kontrolował przebieg pojedynku i wyprowadzał skuteczne ciosy. Quezada postawił na obronę, jednak nie zawsze spełniała ona swoją rolę. Szpilka był konsekwentny – co i raz rozbijał gardę swojego rywala. Traktował go kombinacjami, często też pracował prawym prostym. Polak był zdecydowanie szybszy, co utrudniało działanie Quezadzie. Z upływem kolejnych minut 37-latek wyglądał na zniechęconego, jakby chciał już zmienić otoczenie. Quezada na ringu nie spędził wiele czasu. Po trzech rundach zrezygnował z dalszej rywalizacji. Tym samy Szpilka zapisał na swoim koncie dziewiętnaste zwycięstwo w karierze. Opuszczającego ring w Chicago Quezadę żegnały gwizdy.

Nie ma, co ukrywać, że „Szpila” dostał kolejnego rywala na roztrenowanie. Z pięściarzami takimi jak Quezada 26-latek powinien rozprawiać się z zamkniętymi oczami. Szpilka musi przyzwyczaić się do amerykańskiej specyfiki, standardów. Treningi z Ronnim Shieldsem są wymagające, ale wpływają na rozwój umiejętności pięściarza. Dwie walki w USA i dwa zwycięstwa. Czy kolejny pojedynek również będzie wyglądał podobnie? Słychać głosy, wedle których na jesieni Szpilka ma zmierzyć się z poważnym rywalem. Mówi się o Steve Cunninghamie. Warto sprawdzić, na co tak naprawdę stać „Szpilę” i w jakim punkcie kariery obecnie znajduje się. Wiadomo, że przez całą karierę nie będzie walczył z kelnerami. Z kolei w Polsce udowodnił swoją wartość i pokazał, że obecnie jest najlepszy w kraju. W pojedynku z Tomaszem Adamkiem „Szpila” charakteryzował się rozsądkiem oraz dużym spokojem, czyli elementami, o które wcześniej trudno było go posądzać.

W swojej dotychczasowej karierze Szpilka zanotował jedną porażkę. Wydawało się, że Polak będzie szedł konsekwentnie krok po kroku do przodu, ale zatrzymał go Bryant Jennings. Dla Szpilki to cenne doświadczenie, które może zaowocować. Bokser musi pamiętać, że każdemu rywalowi należy się szacunek. Nie da się ukryć, że postawa Polaka w ringu zmieniła się. Teraz wygląda inaczej i widać tego efekty. Pobyt w USA ma mu służyć. Jak to wszystko potoczy się dalej? Zobaczymy, kto będzie kolejną przeszkodą Szpilki na drodze do mistrzostwa świata.

KM