17.01.2020

#Teraz Stambuł?

Anthony Joshua ruszył w świat. Ma sobą walkę w Arabii Saudyjskiej. Niewykluczone, że kolejny pojedynek, w którym spotka się z Kubratem Pulewem, Brytyjczyk stoczy na stadionie Vodafone Arena w Stambule.

Po pokonaniu w Ad-Dirijja Andy'ego Ruiza Jr. i odzyskaniu pasów WBO, IBF, WBA oraz IBO niemalże od razu ruszyła dyskusja na temat kolejnych wyzwań mistrza. Na horyzoncie pojawiło się dwóch rywali – Oleksandr Usyk i Kubrat Pulew. Federacje WBO i IBF poinformowały czempiona o konieczności negocjacji z pretendentami do pasów. Wszystkie znaki "na niebie i ziemi" wskazują, że Joshua stanie do obrony tytuły IBF i zmierzy się z Bułgarem.

Warto przypomnieć, że "AJ" miał rywalizować z Pulewem w 2017 roku, jednak wtedy ten nie mógł wystąpić z powodu kontuzji. Joshua stoczył pojedynek z Carlosem Takamem, którego pokonał w Cardiff przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie. Wracając do głównego wątku, obozy Brytyjczyka i Bułgara do końca stycznia muszą ustalić warunki walki. Prawdopodobny termin rywalizacji to maj. Ciekawa jest propozycja miejsca mistrzowskiego pojedynku. To stadion Vodafone Arena w Stambule, na którym może zasiąść ponad 40 tys. widzów. Na konkrety jednak trzeba poczekać. Do niedawna mówiło się, że Joshua i Pulew spotkają się na Tottenham Hotspurs Stadium w Londynie.

Dotychczas "AJ" poza ojczyzną stoczył tylko dwie walki i obie z Andy'm Ruizem Jr. Na własnej ziemi mistrz świata wygrał 21 pojedynków, w tym 20 przed czasem! Co ciekawe Pulew dopiero trzy lata temu stoczył walkę w swojej ojczyźnie. 3 grudnia 2016 roku pokonał w Sofii Samuela Petera. Potem jeszcze dwa razy rywalizował w stolicy Bułgarii i zanotował zwycięstwa z Kevinem Johnsonem i Hughie'm Furym. Początki zawodowej kariery Pulewa to zmagania na niemieckich ringach. W debiutanckim starciu przed czasem pokonał Floriana Benche, ale w czasach amatorskich "Kobra" zapisał na swoim koncie tytuły mistrza Bułgarii (trzy).Ostatnio 38-latek rywalizował na ringach w Stanach Zjednoczonych, gdzie odprawił Bogdana Dinu i Rydella Bookera.

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM