Ta informacja zelektryzowała cały bokserski świat. Anthony Joshua stracił pasy mistrzowskie WBA, WBO, IBF i IBO w wadze ciężkiej na rzecz Andy'ego Ruiza Jr. Niespodzianka, a tym samym rozpoczął się nowym rozdział w historii kategorii królewskiej.
Ruiz przeżywa wielkie chwile. Trzeba jednak zauważyć, że jego wiktoria to trochę historia Kopciuszka. 29-letni Ruiz wykorzystał szansę, którą dał mu los. Przecież 1 czerwca w Madison Square Garden w Nowym Jorku Joshua miał rywalizować z innym przeciwnikiem. W lutym świat usłyszał, że w kolejnej obronie mistrzowskich pasów "AJ" spotka się z Jarrellem Millerem. Dla czempiona miał być to pierwszy pojedynek poza granicami ojczystego kraju. Miller zapowiadał, że znokautuje mistrza, ale w kwietniu o jego słowach mało kto pamiętał. Amerykanin zaliczył wpadkę dopingową. Niedozwolone środki wykryto w próbce pobranej od pięściarza 20 marca.
Był 17 kwietnia i Eddie Hearn natychmiast rozpoczął poszukiwania rywala, który zastąpiłby Millera w starciu z „AJ”. Giełda nazwisk była długa. Wśród potencjalnych rywali brytyjskiego czempiona wymieniano Luisa Ortiza, Manuela Charra, Kubrata Pulewa, Michaela Huntera, Oscara Rivasa, Andy'ego Ruiza Jr. Pojawiły się również nazwiska Artura Szpilki i Adama Kownackiego. Wybór padł na Ruiza Jr., dla którego była to druga szansa na zdobycie tytułu mistrzowskiego. Wcześniejsze podejście było nieudane dla Meksykanina. Ruiz Jr. przegrał w grudniu 2016 roku pojedynek o wakujący pas WBO z Josephem Parkerem.
W kontekście starcia o cztery tytuły mistrzowskie należy zwrócić uwagę, że następcę Millera ogłoszono 1 maja, czyli miesiąc przed planowaną walką! Ruiz Jr. miał pełną świadomość, że staje przed wielką szansą i chciał przejść do historii. Niejednokrotnie w ringu pokazał moc. Ponad 20 wygranych przed czasem nie wzięło się zniknąd, ale musiał stanąć "oko w oko" z niepokonanym "Joshuą, który odebrał miano najlepszego wielkiemu Władimirowi Kliczko. 1 czerwca "AJ" był innym pięściarzem. Co prawda w trzeciej rundzie Ruiz wylądował na deskach, ale chwilę później mistrz również na nie padł! Kolejne rundy to już dominacja Meksykanina i coraz słabszy Joshua, który nie potrafił się odnaleźć w ringu. Siódma runda wyłoniła nowego czempiona.
Największa sensacja ostatnich lat. Kopciuszek wkroczył na salony, ale czy to tylko chwilowy poryw? Rewanż jest nieunikniony. Zapewne odbędzie się na jesieni.
Joshua zanotował pierwszą porażkę i spadł z tronu. Niepokonanym mistrzem pozostaje nadal Deontay Wilder. Dla Amerykanina porażka "AJ" to duża satysfakcja i teraz bez żadnych wątpliwości może powtarzać, że jest najlepszy w wadze ciężkiej. W obwodzie jest jeszcze Tyson Fury. Świat też czeka na ich pojedynek rewanżowy. Joshua się potknął i dał satysfakcję Wilderowi. Tym samym wpadka "AJ" oddala wizję jego starcia z Amerykaninem.
KM