04.04.2014

#„Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść…” – podziękowania dla Rafała Petertila

Mamy ogromną przyjemność podziękować Rafałowi Petertilowi za wieloletnie godne i szlachetne reprezentowanie naszego kraju i Związku. Życzymy pomyślności, sukcesów osobistych i dalszego spełniania się w każdym dniu.

 

Zarząd Polskiego Związku Kickboxingu

Waleczne serce bije, jak… dzwon

„Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść…”, śpiewa Grzegorz Markowski z legendarnego polskiego zespołu Perfect. Słowa te są bardzo „głębokie” w swojej treści i wyrażają wiele aspektów naszego życia. W przypadku Rafała Petertila oznacza to zakończenie ringowych zmagań. Po blisko 24 latach pięknej sportowej kariery „Waleczne Serce” będzie biło w rytmie szkolenia tych, którzy chcą zdobywać na światowych arenach trofea podobne do tych, które wywalczył Rafał. Jednym słowem jeden z najwybitniejszych polskich fighterów sportów walki, wie…, „kiedy ze sceny zejść”.

W najbliższą sobotę Rafał Petertil definitywnie zakończy sportową karierę w swojej rodzinnej Nowej Rudzie. Podczas II Wielkiej Gali Sportów Walki, której – nomen omen – jest organizatorem. 39-letni dziś zawodnik postanowił zawiesić rękawice na przysłowiowym kołku, ale ze sportem oczywiście całkowitego rozbratu nie bierze. Teraz na horyzoncie, niekwestionowanej ikony sztuk walki w naszym kraju, kolejne wielkie wyzwanie. Praca trenerska. Wszak jest on dla wielu młodych zawodników swoistym autorytetem. Wzorem do naśladowania oraz dowodem na to, że ciężka, niemal „tytaniczna” praca przynosi oczekiwane efekty.
Z natury skromny człowiek, niemający w sobie jakichkolwiek cech przysłowiowego… „gwiazdorzenia” od lat przekazuje swoją wieloletnią wiedzę młodym fighterom. Wiedzę teoretyczną, ale nader wszystko – praktyczną.

– Przygoda Rafała ze sportami walki zaczęła się w 1990 roku od taekwon-do. Zainspirowany kultowym filmem pt. "Wejście smoka", po siódmym seansie w słupeckim kinie, postanowił odnaleźć swoją drogę, która trwa do dziś – mówi z nostalgią w głosie Agnieszka Petertil, małżonka fightera, który treningi rozpoczynał w bystrzyckiej Polonii pod okiem Zbigniewa Kruka i Grzegorza Ozimka.

W sobotę będziemy oklaskiwać człowieka, który w swojej sportowej karierze pokonał między innymi Pawła Jędrzejczyka (Mistrza Świata WKN), Marcina Różalskiego (Mistrza Świata ISKA), Tomasza Najducha (Mistrza Europy Kyokushinkai Open), Senola Cetina z Turcji (Mistrza Świata K1), Sergieja Rozwadowskiego (Mistrza Litwy), Imre Zolta (Mistrza Węgier), Praprakana z Tajlandii, Arsena Radmana (Mistrza Turcji), Sarkvarova Rizvana z Azerbejdżanu czy Ivana Kinsheva z Łotwy.

Za te wszystkie lata dziękujemy Rafałowi wierząc, że „Waleczne Serce” jest wciąż wielkie, jak… dzwon.