22.12.2015

#Trzech muszkieterów rusza do Londynu

W październiku do Londynu ze swoją galą zawitała organizacja KSW. Niebawem w stolicy Anglii zaprezentuje się UFC. Na kolejnej gali najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie wystąpi trzech polskich fighterów.

Nie zatrzymujemy się ani na chwilę. Podążając za UFC można poznać praktycznie cały świat. Amerykańska organizacja gościła już w Krakowie, Berlinie, ostatnio w Orlando i podąża dalej. 27 lutego w Londynie odbędzie się gala UFC Fight Night 83.

Jotko czeka na nokaut

Po raz piąty w UFC zaprezentuje się Krzysztof Jotko. 26-letni zawodnik wagi średniej niedawno wrócił do oktagonu po kontuzji ręki, której nabawił się w marcu. Uraz uniemożliwił mu udział w gali UFC w Krakowie. Na kolejny występ Polak musiał czekać ponad pół roku. Wrócił i zaprezentował się w Dublinie. W październiku niejednogłośnie na punkty pokonał Scotta Askhama. Jotko mógł cieszyć się ze zwycięstwa, ale zapewne był pełen obaw. 26-latek musiał liczyć się z kolejną przerwą z powodu kontuzji lewej ręki. Początkowo mówiło się, że zawodnika czeka półroczna przerwa, jednak po dokładnych badaniach wykluczono złamanie kończyny. Jotko mógł odetchnąć.

Kolejną szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności Jotko dostanie już w lutym. W Londynie zmierzy się ze Bradley’em Scottem. Dla 26-letniego Anglika będzie to również piąty pojedynek w UFC. Do tej pory rywalizuje ze zmiennym szczęściem. W ostatnim pojedynku rozprawił się z Dylanem Andrewsem, jednak wcześniej przegrał z Claudio Henrique da Silvą. Warto zauważyć, że w UFC Scott przegrywa przez decyzje sędziów, a wygrywa dzięki skutecznej gilotynie. W swojej karierze jeszcze nigdy nie odniósł zwycięstwa na punkty. Z kolei Jotko do tej pory w UFC wygrywał tylko przez decyzje sędziów. W swojej karierze Polak zanotował tylko jedną porażkę. Na gali UFC Fight Night 41 Magnus Cedenblad wykonał skuteczną gilotynę i Jotko musiał przełknąć gorycz porażki.

Ostatnia szansa

Tak może być w przypadku Łukasza Sajewskiego, który występuje w wadze lekkiej. Popularny „Wookie” miał pojawić się w UFC już w 2014 roku, jednak kontuzja opóźniła jego debiut w amerykańskiej organizacji. Sajewski pojawił się na gali UFC Fight Night 69, ale przegrał z Nickiem Heinem. Włodarze organizacji są bezlitośni. Kolejna porażka może oznaczać dla Polaka koniec przygody z UFC. W Londynie Sajewski zmierzy się z Teemu Packalenem. Fin również ma za sobą jedną walkę w UFC, również przegraną. Warto nadmienić, że Packalen w swojej karierze zanotował siedem zwycięstw. Wszystkie pojedynki rozstrzygnął na swoją korzyść przed czasem.

33-letni Daniel Omielańczuk w Londynie stanie naprzeciw Jarjisa Danho. Zawodnik z Syrii nie przegrał jeszcze w karierze. Walka z Omielańczukiem będzie jego debiutem w UFC. 33-letni Polak występujący w wadze superciężkiej stanie przed kolejnym wyzwaniem. Można powiedzieć, że Omielańczuk dzięki wygranej z Chrisem de la Rochą uratował swoją głowę w UFC. Zarazem Polak pokazał, że potrafi być efektowny. W czterdzieści  osiem sekund odprawił swojego rywala. Danho ma materiał do przemyśleń, a Omielańczuk powinien pójść za ciosem.

Na koniec zajrzyjmy do kieszeni Karoliny Kowalkiewicz. Polka w swoim debiucie w UFC poradziła sobie z Randą Markos. Na konto zawodniczki z Łodzi wpłynęło 26 tysięcy dolarów.

KM