21.09.2015

#Tybura nokautuje, tytuł obroniony

Marcin Tybura robi furorę w organizacji M-1. Polski fighter wygrał kolejny pojedynek i obronił pas mistrza rosyjskiej organizacji w wadze ciężkiej.

25-latek z Uniejowa to niezwykle twardy zawodnik, który udowodnił swoją siłę po raz kolejny. Tybura pokonał przez nokaut Ante Deliję.

Udana obrona

Polak jako mistrz rosyjskiej organizacji mieszanych sztuk walki to brzmi ciekawie. Wydawałoby się, że to nierealne i możliwe tylko w filmie since fiction, ale okazuję się, iż Polak potrafi. Tybura na dobre zadomowił się w M-1. Wywalczył tytuł mistrzowski w wadze ciężkiej i po raz kolejny obronił go.

Warto odnieść się do drogi Tybury do mistrzowskiego tytułu, bo wygląda ona ciekawie. Kto by pomyślał, że dwóch Polaków może bić się o tytuł mistrzowski. A jednak! Marcin Tybura zdominował wagę ciężką w M-1, a pas odebrał Damianowi Grabowskiemu. W sierpniu 2014 dwóch Polaków spotkało się w wyjątkowej walce. Tybura udowodnił, że nie bez kozery uznawany jest za fachowca wysokich lotów. Doświadczony Grabowski wytrzymał w rywalizacji z fighterem z Uniejowa niecałe półtorej minuty. Tybura mógł cieszyć się z mistrzowskiego tytułu, którego bronił już kilka miesięcy później. Denis Smoldarev już w pierwszej rundzie musiał pożegnać się z nadziejami na sukces.

Pojawił się problem. Właściciele M-1 cierpieli. Dlaczego? Chcieli kolejnych wielkich pojedynków, ale nie mieli z kim zestawić Tybury. Najzwyczajniej w świecie brakowało wartościowego przeciwka. Nie ma sytuacji bez wyjścia, więc dyrekcja M-1 postanowiła zorganizować super walkę, w której Tybura zmierzył się z czempionem kategorii półciężkiej Stephenem Puetzem. Polak zdecydowanie ruszył na Niemca i słał w jego stronę kolejne ciosy, ale im dalej w las tym gorzej. Tybura nie wytrzymał tempa, a lżejszy Puetz mógł dać popis swoich umiejętności. W trzeciej rundzie złamał nos rywalowi i sędzia przerwał pojedynek. Była to pierwsza porażka Tybury w M-1, ale i w całej zawodowej karierze.

Kolejnym rywalem Polaka, z którym musiał rywalizować w obronie pasa był Ante Delija. Zdecydowanym faworytem był Tybura.

Złamana noga

Chorwat nie przestraszył się mistrza i ruszył do przodu. Mocne uderzenia dochodziły do celu, ale nie robiły wrażenia na polskim zawodniku.

Po chwili rozpoczął się dramat Deliji. Niskie kopnięcie miało „zranić” Tyburę, ale fatalnie skończyło się dla zawodnika z Bałkanów. Delija złamał nogę. Tybura zablokował jego kopnięcie, a ten postawił kończynę tak, że wygięła się nienaturalnie. Chorwat padł na deski, Tybura szybko dopadł rywala i chciał zadać serię ciosów, ale zobaczył, że przeciwnik ma kłopoty. Sędzia przerwał pojedynek. Tybura po raz drugi obronił mistrzowski pas. Kolejna jego walka zakończyła się już w pierwszej rundzie.

Fot. uno-per-due.blogspot.com

KM