28.07.2015

#Tybura odwiedzi Pekin

Polski zawodnik wagi ciężkiej we wrześniu stoczy kolejny pojedynek na zasadach MMA dla organizacji M-1 Challenge. Rywalem Marcina Tybury będzie Ante Delija.

29-latek z Uniejowa w swoim najbliższym występie będzie chciał się zrehabilitować za ostatnią porażkę, która zarazem była jego pierwszą w zawodowej karierze. Podczas gali M-1 Challenge 57 popularny „Tybur” przegrał z Stephanem Puetzem.

Obronić pas

M-1 to rosyjska organizacja mieszanych sztuk walki, która powstała w 1998 roku. Ustawicznie zwiększała swoją popularność i zyskała odpowiednią renomę. Początkowo gale odbywały się w Rosji, potem zawitały również do Holandii. Z czasem ekspansja M-1 rozszerzała się. W rosyjskiej organizacji swoją obecność zaznaczyli polscy zawodnicy. Mistrzami M-1 byli Rafał Moks i Damian Grabowski, na jej galach walczyli również Tomasz Narkun, Marcin Zontek i Łukasz Jurkowski. Obecnie mistrzem wagi ciężkiej jest Marcin Tybura.

„Tybur” tytuł wywalczył rok temu w pojedynku z Damianem Grabowskim. Pojedynek trwał zaledwie osiemdziesiąt osiem sekund. Tybura szybko wypunktował Grabowskiego i został nowym mistrzem M-1. Do tej pory polski zawodnik tylko raz bronił pasa. Podczas gali M-1 Challenge 53 zmierzył się z Denisem Smoldarevem i nie dał rywalowi zbyt wiele czasu na zaprezentowanie umiejętności. Tybura już w pierwszej rundzie zmusił swojego rywala do odklepania. Bezradny Smoldarev pozostając w ucisku musiał poddać się.

Tybura pozostawał niepokonany do maja 2015 roku, kiedy przyszło mu się spotkać ze Stephanem Puetzem. Panowie zmierzyli się w pojedynku okrzykniętym mianem „superwalki”. Nie ma się, co dziwić, że owo starcie miało taki właśnie tytuł. Tybura to mistrz wagi ciężkiej, z kolei Puetz dominuje w półciężkiej. Nieoczekiwanie Polak musiał uznać wyższość rywala. Puetz zawiesił wysoko poprzeczkę, był ruchliwy, aktywny i znalazł sposób na mistrza wagi ciężkiej. W trzeciej rundzie Tybura został znokautowany, jednak nie stracił tytuł czempiona.

We wrześniu polski fighter stanie do obrony pasa mistrzowskiego po raz drugi. 5 września podczas gali w Pekinie jego przeciwnikiem będzie Ante Delija. Dla Polaka będzie to czternasta walka w zawodowej karierze.

Niebezpieczny Chorwat

Zawodnik z Bałkanów jest silny. Ostatnią porażkę poniósł w lutym 2014 roku, jego pogromcą okazał się Denis Smoldarev. Później Estończyk walczył z Tyburą, który go pokonał. Czy to dobry znak dla polskiego zawodnika?

Ante Delija wygrał pięć ostatnich pojedynków, ale tylko jeden z nich stoczył dla organizacji M-1. Fighter z Dubrovnika imponuje skutecznością. Tylko dwie jego zwycięskie walki zakończyły się werdyktami sędziowskimi. W większości wygranych pojedynków zmuszał swoich rywali do poddania. Delija w tym roku stoczył dwa pojedynki – na gali M-1 Challenge 56 wygrał decyzją sędziów z Konstantinem Gluhovem oraz na OR 13 znokautował Tibora Sosa.

KM