16.02.2020

#Udany rewanż

Świetny występ Jana Błachowicza w Rio Rancho. Podczas gali UFC Fight Night 167 "Cieszyński Książę" w pierwszej rundzie znokautował Coreya Andresona.

Ta walka miała szczególny wymiar. Błachowicz chciał zrewanżować się Andersonowi za porażkę z 2015 roku w MGM Grand w Las Vegas. Po drugie, zwycięzca wykonałby duży krok w stronę pojedynku o pas mistrzowski kategorii półciężkiej. Zapowiadało się ciekawe widowisko, w którym zaprezentuje się dwóch mocnych fighterów. Anderson wygrał cztery ostatnie pojedynki, Błachowicz – trzy. Za faworyta pojedynku uchodził Amerykanin.

Polak był zdeterminowany i zdawał sobie sprawę ze stawki walki. Zaczęło się od wymian w stójce. Błachowicz próbował ciosów prostych i niskich kopnięć. Anderson starał się nadawać rytm pojedynkowi. Amerykanin opanował środek oktagonu i robił wszystko, aby spychać 36-latka pod siatkę. Anderson próbował sprowadzić starcie do parteru, jednak bezskutecznie. Taktyka 30-latka nie przyniosła mu wymiernych korzyści. W końcu nastąpił kluczowy moment walki wieczoru w Rio Rancho, Błachowicz wyprowadził potężny prawy sierpowy, po którym Anderson padł na deski. Polak ruszył, aby postawić kropkę nad "i", ale rywal był bezradny i sędzia przerwał walkę. Pojedynek trwał trzy minuty i osiem sekund. Błachowicz wzniósł ręce w geście triumfu. Warto dodać, że 36-letni Polak otrzymał premię w wysokości 50 tys. dolarów za "występ wieczoru". 

"Cieszyński Książę" odniósł dziewiąte zwycięstwo w UFC, a 26 w karierze. To kolejny efektowny nokaut w wykonaniu Błachowicza. W lipcu 2019 roku Polak odprawił Luke'a Rockholda, co odbiło się szerokim echem. Bez dwóch zdań wygrana z Andersonem ma ogromną wagę i znaczenie w kontekście walki o pas. Po zwycięstwie Błachowicz wyzwał do walki o pas mistrza Jona Jonesa. – Jestem tutaj Jon. Najwyższa pora – napisał Polak w mediach społecznościowych. 

Wydaje się naturalne, że teraz nadeszła pora na starcie Błachowicza z Jonesem. 36-latek zrobił wszystko, aby móc wejść do oktagonu z Amerykaninem. Chyba nie pozostaje nic innego jak czekać na datę i miejsce starcia.

Fot. Jan Błachowicz Facebook

KM