13.10.2015

#Wilder czeka na Powietkina, a potem Kliczko?

Deontay Wilder jest głodny walki. Mistrz świata WBC w wadze ciężkiej chce zmierzyć się z Aleksandrem Powietkinem, jednak ten przygotowuje się do pojedynku z Mariuszem Wachem.

Amerykanin kontynuuje zwycięską passę. W tym roku zdobył pas WBC i dwukrotnie go obronił, ale wszystko wskazuje na to, że na tym nie koniec.

Nie będzie czekał?

Akcje Wilder wzrosły po wygranej walce z Bermane Stivernem, której stawką był pas WBC. Wielu ekspertów nie wierzyło w możliwości Amerykanina, choć ten w ponad trzydziestu pojedynkach kładł swoich rywali na deski. Po zdobyciu pasa to Wilder rozdaje karty.

Ameryka odżyła. Kibice boksu ze Stanów długo musieli czekać na swojego mistrza w kategorii królewskiej i w końcu Wilder spełnił ich marzenia. Z czasem stał się roszczeniowy. Nie jest typem pokornego baranka, a boksera, który wie, czego chce i zna swoją wartość. Statystyki mistrza świata WBC są imponujące. Wygrał wszystkie walki, a tylko jedna zakończyła się rozstrzygnięciem sędziowskim. W trzydziestu czterech przypadkach jego pojedynki kończyły się przed czasem.

Ostatnio Wilder stoczył walkę z Johannem Duhaupasem. Francuzowi nie dawano większych szans, jednak wytrwał w ringu z mistrzem jedenaście rund, choć w tym czasie nie był w stanie zaprezentować swoich atutów. Kto będzie kolejnym przeciwnikiem Wildera? Aleksander Powietkin jest pretendentem do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej i obowiązkowym przeciwnikiem dla Amerykanina. Jednak 4 listopada Rosjanin zmierzy się z Mariuszem Wachem. Swoją drogą Polak w końcu stoczy walkę z mocnym rywalem, która określi jego pozycję w wadze ciężkiej. Po rywalizacji z Wachem Powietkin będzie mógł myśleć o konfrontacji z Wilderem. 

Pojawia się problem, gdyż Amerykanin nie zamierza czekać. Powietkin musi przygotować się do ewentualnej walki, ale najpierw konieczne są negocjacje. Nie wiadomo, ile potrwają i jak szybko uda się osiągnąć porozumienie. Trudno określić, czy walka zostałaby zorganizowana jeszcze w tym roku. – Oni mnie po prostu wstrzymują. Nie mogę cały czas siedzieć i czekać. W końcu jestem mistrzem świata i w takim wypadku to ja powinienem decydować, kiedy i gdzie będę walczył. Powietkin stoczy swój pojedynek w listopadzie i nie będzie od razu gotowy do rywalizacji, a ja chcę walczyć. Liczę na ten pojedynek i go wyczekuję – powiedział mistrz świata WBC.

Potem Kliczko?

W wadze ciężkiej jest dwóch twardych gości, którzy mogą poszczycić się mianem mistrza. Władimir Kliczko to klasa sama w sobie i ogromne doświadczenie. Wilder od niedawna w swoich rękach dzierży tytuł.

Kliczko przygotowuje się do pojedynku z Tysonem Fury'm, który odbędzie się 28 listopada. Brytyjczyk jest niepokorny i zapowiada swój triumf. Wielki Fury chce zaprezentować swoje możliwości, a zarazem zakończyć panowanie Ukraińca. W przypadku wygranej Kliczko kolejnym jego rywalem mógłby być Wilder, który takiej możliwości nie wyklucza. 

Amerykanin chce zdominować wagę ciężką i coraz poważniej o tym mówi. Jak na razie musi wykazać się cierpliwością. W tym roku stoczył już trzy walki.

KM