06.04.2016

#Władimir Klitschko vs. Tyson Fury – kto wygra rewanżowe starcie?

Gdy 28.11.2015 Władimir "Doktor Stalowy Młot" Klitschko przegrywał walkę z Tysonem "Olbrzymem z Wilmslow" Furym cały bokserski świat przecierał oczy ze zdumienia.

Była to pierwsza porażka ukraińskiego mistrza od 10 kwietnia 2004, kiedy to musiał uznać wyższość Lamona Brewstera. Od tego czasu do walki z Furym Klitschko stoczył 22 pojedynki, wygrywając wszystkie. Ponieważ Władimir Klitschko ma już 40 lat, wielu spodziewało się, że po porażce z Furym może zawiesić rękawice na kołku. Już przed Świętami Klitschko ogłosił jednak, że chce skorzystać z zagwarantowanej w kontrakcie klauzuli rewanżu i jeszcze raz skrzyżować rękawice z Furym. Jak wyglądają szanse obu bokserów w planowanym na lato 2016 rewanżu?

Czas działa na korzyść Tysona Fury

Władimir Klitschko ma już ponad 40 lat. To dużo, nawet jak na boksera. Nieuchronnie kariera Klitschki zbliża się więc do końca. Z każdym rokiem, a może nawet miesiącem, będzie mu trudniej osiągnąć i utrzymać optymalną formę. Tyson Fury jest dużo młodszy, urodził się bowiem w roku 1988, a więc 12 lat później niż ukraiński mistrz. Jest w idealnym dla sportowca wieku – zbliża się bowiem dopiero do 30-tki. Zdobył już niezbędne doświadczenie, ale zachowuje optymalną formę fizyczną.

Fury ma lepsze warunki fizyczne

Za Furym przemawiają także warunki fizyczne. Anglik ma bowiem 206 cm wzrostu i zasięg ramion 216 cm. Ukrainiec natomiast mierzy 198 cm i ma zasięg ramion 206 cm. Gdyby jednak warunki fizyczne decydowały o wszystkim, to nikt nigdy nie pokonałby Nikołaja Wałujewa, który mierzył 213 cm i miał zasięg ramion 217 cm. Tymczasem sposób na niego, chociaż dopiero pod koniec kariery, znaleźli i David Haye i Rusłan Chagaev, obydwaj niżsi od Wałujewa o ponad 20 cm.

Doświadczenie to atutu Klitschki

Jest jednak jedno pole, na którym Władimir Klitschko ma zdecydowaną przewagę nad Tysonem Furym – to doświadczenie. "Doktor Stalowy Młot" pokonał już w swojej karierze wielu znakomitych bokserów. W październiku 2013 wygrał na punkty z Aleksandrem Powietkinem (wszyscy sędziowie punktowali 119-104 dla Ukraińca). W 2011 wypunktował Davida Haye (118-108, 117-109, 116-110). W 2009 po 9 rundach walki dosyć miał Rusłan Chagaev. Klitschko ma już też na koncie udany rewanż. Po porażce z Lamonem Brewsterem w kwietniu 2004 przez TKO, zrewanżował się Amerykaninowi 3 lata później, kiedy to walka została przerwana po 6 z 12 zakontraktowanych rund.

W karierze Tysona Fury do najbardziej znany przeciwników należeli Steve Cunningham, którego Anglik pokonał w 2013 przez nokaut oraz Dereck Chisora, z którym wygrał na punkty w 2011 (118-111, 117-112, 117-112). Nie wiemy jak Fury radzi sobie w pojedynkach rewanżowych, bo… do tej pory na zawodowym ringu jeszcze nie przegrał. Stoczył 25 walk, wszystkie wygrał i nokautem skończył 18 czyli 72% z nich. Ukrainiec natomiast na zawodowych ringach boksował już 68 razy w 53 przypadkach (78%) kończąc walki przed czasem.

Teoretycznie na karierze Klitschki cieniem kładą się 4 porażki (z Furym w 2015, Brewsterem w 2004, Sandersem w 2003 i Purittym w 1998). Skoro jednak ukraińskiemu mistrzowi zdarzały się wpadki w przeszłości, to może ostatnia porażka z Furym także była wypadkiem przy pracy, a nie oznaką tego, że stary mistrz powinien powoli myśleć o emeryturze?

Jak wyglądała listopadowa walka?

Snując rozważania na temat szans obu bokserów w rewanżowym starciu warto przyjrzeć się szczegółowym statystykom z listopadowej walki. Władimir Klitschko był w niej bardzo bierny. Wyprowadził zaledwie 231 ciosów, z czego do celu dotarło 52 tj. 23%. Taką samą skuteczność procentową miał wprawdzie Fury, z tym że wyprowadził on 371 ciosów z czego 86 było celnych. O ile w ciosach prostych statystyki są porównywalne – Klitschko uderzał 162 razy, 34 razy celnie, a Fury 169 razy w tym 38 razy celnie – to w przypadku ciosów silnych dysproporcja jest rażąca. Klitschko zadał 69 ciosów, w tym 18 celnych, a Fury wyprowadził 202 uderzenia w tym 48 celnie.

Statystyki te każą znów zadać sobie pytanie – czy jest to wynik słabej formy lub starości ukraińskiego mistrza, czy może raczej rezultat defensywnej taktyki lub lekceważenia przeciwnika. Teoretycznie na tym poziomie nie można zakładać, że jeden z bokserów zlekceważył rywala. Z drugiej jednak strony Klitschko od tak dawna nie znalazł pogromcy, że mógł popaść w rutynę.

Być może powodem porażki Ukraińca nie były jednak ani starość, ani lekceważenie przeciwnika. Głowę Władimira Klitschki zaprzątać mogła bardziej od sportu rodzina. Ukraińcowi pod koniec 2014 urodziła się córeczka, z której jest bardzo dumny. Niestety jego żona popadła w depresję poporodową. Media donosiły nawet jesienią, a więc gdy zbliżała się walka Władimira z Tysonem Furym, że trafiła na jakiś czas do szpitala psychiatrycznego. Klitschkę martwiła też pewnie sytuacja polityczna na Ukrainie, w którą bardzo mocno zaangażowany jest jego brat Witalij.

Reasumując, ciężko wskazać faworyta rewanżowej walki. Nawet typy bukmacherów dają na chwilę obecną obu bokserom takie same szanse na wygraną. Jednego możemy więc być pewni – czeka nas naprawdę niesamowita walka!