Krzysztof „Diablo” Włodarczyk czeka na rewanżową walkę z Grigorijem Drozdem, w której będzie starał się odzyskać tytuł mistrza świata WBC kategorii junior ciężkiej. Polski bokser pas utracił we wrześniu ubiegłego roku.
Walka z Drozdem w Moskwie była w wykonaniu Diablo po prostu słaba. Rosjanin kontrolował pojedynek, był szybszy i zdecydowany, a co najważniejsze – skuteczny. Z kolei Diablo wyglądał na zagubionego, nie miał pomysłu na walkę. Sędziowie wskazali nowego mistrza – Drozda. Rosjanin świetnie taktycznie zaplanował pojedynek i osiągnął cel jakim było zdobycie mistrzowskiego pasa WBC. Włodarczyk musiał pogodzić się z porażką, dotkliwą porażką.
Cios dla Diablo tym bardziej bolesny, gdyż dzierżył pas w swoich dłoniach przez cztery lata. Toczył dramatyczne boje, z Greenem czy Fragomenim, z których wychodził zwycięsko. Stawiał czoła kolejnym wyzwaniom i jako jedyny polski bokser cieszył się z posiadania mistrzostwa świata. Jednak we wrześniu 2014 roku w Moskwie obecny był inny Włodarczyk. Mało zdecydowany, wolny i niepotrafiący znaleźć sposobu na rywala. Drozd dosłownie tańczył w ringu i punktował Polaka. Włodarczyk ma nadzieję, że w rewanżowym starciu, które odbędzie się 22 maja, zwycięży. Pas ma wrócić we właściwe ręce.
Kwestią fundamentalną jest forma Włodarczyka. Polski bokser na początku lutego wrócił do treningów po kontuzji barku. Po długiej przerwie „Diablo” rozpoczął przygotowania do kolejnej walki. Trenuje codziennie – na siłowni i w ringu. Ma ponad dwa miesiące na odbudowanie formy, rozpracowanie rywala i perfekcyjnie przygotowanie się do pojedynku. Choć zna przeciwnika to musi znaleźć na niego sposób. Drozd jest rywalem w zasięgu Włodarczyka, nie można powiedzieć, że jest lepszy. „Diablo” w dobrej dyspozycji jest faworytem w starciu z Rosjaninem, jednak musi to być „stary, dobry Diablo”. Powtórka z września nie może mieć miejsca. Włodarczyk wie, o co toczy się gra. Najistotniejszy jest pas mistrza świata WBC, który należał do niego kilka lat i jest powodem do dumy, a także świadczy o poziomie boksera. Tytuł to jedno, z drugiej strony walka sięga głębiej. Porażka jest niedopuszczalna, gdyż sprawi, że „Diablo” może stracić szansę na boksowanie na najwyższym poziomie. Z pewnością Polak jest tego świadom, ale podejmuje wyzwanie. Wierzy w swoje siły i nie dopuszcza do siebie myśli o porażce. Włodarczyk jest skoncentrowany na odzyskaniu mistrzowskiego pasa. Ma świadomość, że najlepszym rozwiązaniem w starciu z Drozdem będzie nokaut, żadne kalkulacje nie wchodzą w grę.
„Diablo” musi odbudować się fizycznie, ale również psychicznie. Nie ulega wątpliwości, że wpływ na formę boksera mają jego problemy osobiste. Najistotniejsze jest, że pięściarstwo nadal jest priorytetem dla Włodarczyka. Polski bokser chce odzyskać pas i wierzy, że jego kariera będzie się rozwijała. Oby tak było. 22 maja w starciu z Drozdem będzie miał okazję udowodnić, że wrześniowa porażka była tylko wypadkiem przy pracy.
KM