24.02.2020

#Wspieramy Karolinę Kowalkiewicz

Podczas gali UFC Fight Night 168 Karolina Kowalkiewicz przegrała z Xiaonan Yan. Polka nabawiła się kontuzji oka. W nagraniu skierowanym do fanów fighterka nie ukrywała emocji, dlatego bądźmy z nią w tych trudnych chwilach.

W Auckland Kowalkiewicz stoczyła jedenastą walkę w UFC. 34-latka poniosła czwartą porażkę z rzędu, a Yan mocno ją podobijała. Kontuzja oka utrudniała Polce rywalizację z Chinką. – Nie mogę powiedzieć, że jest wszystko ok, no bo nie jest. Wynik teraz ma już mniejsze znaczenie. Najważniejsze jest moje zdrowie. Na początku pierwszej rundy taka bardzo delikatna kostka pod okiem mi się złamała i nerw wzrokowy tam utkwił. I całą walkę praktycznie nic nie widziałam. Widziałam podwójnie, wszystko było jak we mgle. Zaraz po walce trafiłam do szpitala. Spędziłam cały dzień w szpitalu. Dzisiaj jadę do kolejnych specjalistów i będą podejmować decyzję, czy mogę wracać z tym okiem do Polski czy muszą mnie operować tutaj na miejscu. Prawdopodobnie będę musiała tutaj zostać, ponieważ lot może być bardzo niebezpieczny ze względu na duże wysokości, duże skoki ciśnienia – mówiła w nagraniu skierowanym do fanów Kowalkiewicz. – Starszą mnie, że mogłabym nawet stracić wzrok, a wolałabym widzieć – dodawała.

Sportowiec każdego dnia trenuje, aby znaleźć się na szczycie. Karolina Kowalkiewicz osiągnęła poziom mistrzowski w Polsce, gdzie dominowała w KSW, co dało jej kontrakt w UFC. W amerykańskiej organizacji zanotowała pięć zwycięstw. Polka rywalizowała również o pas w wadze słomkowej, jednak lepsza okazała się Joanna Jędrzejczyk. Ostatni czas był dla niej ciężki, ale ambitnie walczyła. Występ w Nowej Zelandii miał szczególny wymiar, ponieważ trzy wcześniejszy walki nie zakończyły się po myśli Kowalkiewicz. Taki jest sport – raz się wygrywa, raz przegrywa. Karolina Kowalkiewicz przeżywa teraz trudne chwile, a najważniejszy jest jej powrót do zdrowia. Dlatego bądźmy z nią w tym czasie! Wierzymy w powrót Karoliny Kowalkiewicz do zdrowia, kolejne walki i zwycięstwa naszej zawodniczki.

Fot. Karolina Kowalkiewicz Facebook

KM