Narodowa Gala Boksu na stadionie PGE Narodowy w Warszawie miała być wielkim świętem. Wydarzenie spotkało się z wieloma krytycznymi opiniami. Również znany zawodnik MMA i komentator Łukasz Jurkowski dorzucił "swoje trzy grosze".
Legendarny Michael Buffer zapowiadający kolejnych zawodników, ogromny stadion, czołowi polscy pięściarze i zawodnicy K-1. Miała być uczta dla fanów sportów walki, a PGE Narodowy raził pustymi miejscami. Narodowa Gala Sportu była mocno promowana, jednak końcowy efekt rozczarował. Mocno oberwało się Marcinowi Najmanowi, który odpowiadał za organizację przedsięwzięcia.
W gronie krytykujących NGS znalazł się Łukasz Jurkowski. – Fakt jest taki, że PGE Narodowy świecił pustkami, jak pojemnik ze wstydem organizatora tej gali. Cytując klasyka „spoko spoko, zaraz się rozkręci” też nie znalazło odzwierciedlenia, bo jakoś specjalnie bliżej głównych walk kibiców nie przybywało. Nie pomogło nawet sprzedawanie biletów przez serwisy z rabatami i rozdawanie ich gdzie popadnie. Szkoda… serio. Szkoda mi wszystkich zawodników, którzy brali udział w tym przedstawieniu, bo to mogła być dla nich wielka chwila w sportowej karierze. Wiem, co mówię, bo jutro mija dokładnie rok (27 maja 2017) kiedy wychodziłem do walki przy 57 500 tysiącach kibiców. Niezapomniane chwilę. Wielu z bohaterów NGB ciężko trenowało aby zaprezentować się z dobrej strony przed kibicami i widzami jakby nie było telewizji publicznej. Wiem, bo widziałem jaką robotę zrobili Artur Szpilka, Izu czy Ewka Piątkowska – napisał na swoim blogu laczynaspasja.pl/juras-blog/. Przy okazji „Juras” nie szczędził cierpkich słów Marcinowi Najmanowi, którego określił mianem „nieudacznika”.
„El Testosteron” nie pozostał obojętny na krytykę ze strony Łukasza Jurkowskiego. Bokser wytoczył „ciężkie działa”. – Niesamowite, że damski bokser Łukasz Jurkowski ma czelność pisać coś o Narodowej Gali Boksu i umieszczać tam słowo wstyd. Najpierw prawie zabił swoją dziewczynę na motorze, później jego dziewczyna oznajmiła światu kim naprawdę jest Łukasz Jurkowski. Z pozdrowieniem dla wszystkich publikujących jego wypociny na nasz temat. Czyli temat Polskiego Boksu – w taki sposób do sprawy odniósł się na Facebooku Marcin Najman.
Na odpowiedź Jurkowskiego nie trzeba było długo czekać… – Nie będę zniżał się do poziomu, jaki prezentuje zarówno sportowo jak i prywatnie. Dno Dna. Co do zaś wskazanych oskarżeń ze strony "mistrza ringu" informuję, iż sprawa zniesławienia na którą sie powołuje juz niedługo znajdzie swój finał w sądzie, a odpowiednia dokumentacja została złożona. Przy okazji zaznaczam, iż to co robisz to zwykłe pomówienie. Postaram się abyś wspomógł finansowo wybrany przez Nas cel charytatywny – odpowiedział „Juras” na Facebooku.
Jak widać na przykładzie powyższej „wymiany”, Narodowa Gala Boksu stała się przedmiotem gorącej dyskusji. Ale dopiero po jej zakończeniu. W trakcie zabrakło „ognia”.
KM