Świat boksu pogrążył się w smutku po śmierci Rafaela Garcii. Meksykanin zmarł w wieku 88 lat.
Ta twarz na zawsze utkwi fanom boksu w pamięci. Każdy, kto uważnie śledził pojedynki czołowych amerykańskich pięściarzy nie mógł nie zauważyć Rafaela Garcii (na zdjęciu w lewo). Niejeden mistrz z pewnością przyzna, że nigdy nie pracował z lepszym cutmanem. Pełny profesjonalista, zawsze z największym zaangażowaniem troszczący się o zawodników w przerwach między rundami.
Rafael Garcia praktycznie przez całe życie związany był z boksem. Przez ponad sześć dekand pracował z 35 mistrzami świata. W tym gronie byli m.in. Roberto Duran, Alexis Arguello, Chad Dawson czy Floyd Mayweather Jr.
W ostatnich latach Meksykanin współpracował z popularnym „Moneyem”, który zakończył karierę w 2015 roku z pasami WBC i WBA wagi półśredniej, ale jeszcze wrócił na walkę z Conorem McGregorem. Amerykanin był gwiazdą boksu, a tacy ludzie potrzebują fachowego sztabu. Dlatego też Mayweather postawił na współpracę z Rafaelem Garcią. – Ręce mi dokuczały, ale znalazłem najlepszego eksperta. Nie pozwolę, aby ktokolwiek inny dotknął moich dłoni – mówił swego czasu Mayweather Jr.
Również Garcia nie miał wątpliwości, że współpracuje z prawdziwym mistrzem. – To są bardzo ważne ręce. W nich są miliony dolarów. Muszę o nie dbać – podkreślał cutman.
Od 2014 roku Rafael Garcia ograniczał swoją aktywność. Zmarł w wieku 88 lat. Świat boksu będzie pamiętał o tym wybitnym fachowcu.
Fot. Floyd Mayweather Jr. Facebook
KM